Zamknij

Gmina Iłów, pogryzione dziecko i rozlane cierpienie

14:49, 22.03.2019 Monika Figut Aktualizacja: 17:36, 24.03.2019
Skomentuj

W tej historii najbardziej ucierpiała Malwinka, to nie ulega wątpliwości. Bo poza traumą ucierpiała też fizycznie, została okaleczona na całe życie.  Ale ból psychiczny toczy dziś znacznie więcej osób, uczestników tragicznego w skutkach zdarzenia, które miało miejsce 5 grudnia 2018 roku na terenie gminy Iłów. I to cierpienie dziś rozpaczliwie szuka oczyszczenia, a z nim ukojenia.

 

Była godzina 18.10 dnia 5 grudnia 2018. Emilia jak co miesiąc jechała do znajomej z dokumentami. Obie panie łączyły stosunki służbowe. Wyjazd tym różnił się od dziesiątków poprzednich, że po raz pierwszy miała z sobą córki, 6-letnią Malwinę i 8-letnią Michalinę.

- Zaparkowałam przy posesji. Ponieważ było ciemno, zabrałam dziewczynki z sobą, nie chciałam, by zostały same w samochodzie, mogłyby się bać. Pamiętam, jak po drodze powiedziałam do nich, tam są psy, ale nie bójcie się, one nie gryzą. Bo wielokrotnie miałam styczność z tym psami, właściciele uspokajali mnie, że nic mi nie zrobią. I faktycznie nigdy nic się nie zdarzyło – opowiada Emilia. Płacze. Musi na chwilę przerwać…

- Weszłyśmy na podwórko i podeszłyśmy pod dom. Zawsze tak robiłam. Nacisnęłam dzwonek przy drzwiach. Stałyśmy jedna za drugą, pierwsza ja, za mną starsza córka, a Malwinka na końcu. Nagle drzwi się otworzyły i wybiegł ten pies. Minął mnie, Michalinę i rzucił się na Malwinkę. Przewrócił ją na schody, na ziemię i gryzł. Nie pamiętam tego wszystkiego dokładnie. Chyba biłam psa torbą. Nie wiem, ile to trwało. Na pewno krzyczałyśmy…

Emila opowiada, jak na podwórko wybiegli mąż i syn znajomej i oderwali psa od córki. Twarz dziewczynki była zalana krwią. Wezwali karetkę, domownicy przynieśli lód.

- Przykładałam jej ten lód, w którymś momencie odchyliłam rękę i zobaczyłam, zobaczyłam, że… - Emilia nie jest w stanie mówić. Zobaczyła, że córka nie ma kawałka ucha.

Przyjechała karetka, lekarz natychmiast zdecydował, że jadą do Warszawy na Niekłańską, zawiadomił też policję o zdarzeniu. Emilia pojechała z ranną córką do szpitala, Michalinę odwieźli do domu właściciele psa.

Malwinka przebywała w szpitalu 10 dni. Były powikłania, rany ropiały, kilka razy podawano jej narkozę, matka jest wdzięczna lekarzom, że nie dopuścili do tego, by dziecko odczuwało ból.

- Nie wiem, ile szwów jej założono, gdy o to zapytałam, lekarze powiedzieli, że nie liczyli. Malwinka miała też zszywaną powiekę i łuk brwiowy. Mogę się tylko cieszyć, że nie straciła oka. Powiedziano mi, że gdyby to było lato, ona by nie przeżyła. Uratowała ją czapka, szalik i gruba kurtka.

Powrót do domu nie zmniejszył cierpienia. Dziewczynka do dziś zmieniane ma opatrunki, musi mieć częściowo ogoloną głowę, rodzice uszyli dla niej dziesiątki kolorowych opasek, by mogła osłaniać główkę i policzek, gdy idzie do szkoły. No właśnie, szkoły. Emilia jest bardzo wdzięczna wszystkim uczniom i kadrze z Brzozowa za to, jak zadbali o obie córki.

- Michasia od razu dostała opiekę psychologa, a do Malwinki popłynęło tyle gestów wsparcia, pamięci, sympatii, że na pewno było jej łatwiej wrócić do szkoły. Laurki, nagrania video, prezenty. Pięknie, z całego serca za wszystko dziękujemy  - opowiada matka.

Dziś cała rodzina jest pod opieką psychologa, ale trauma ustępuje powoli.

W związku z wypadkiem posterunek policji w Iłowie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie wszczął i przeprowadził postępowanie w sprawie uszkodzenia ciała Malwiny dokonanego poprzez niezachowanie należytej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, tj. o przestępstwo z art. 157 par. 1 K. K.

 5 marca Emilia otrzymała postanowienie z prokuratury o umorzeniu postępowania. W uzasadnieniu czytamy m. in.

„ Emilia (…) wraz z dwiema córkami weszła na posesję należącą do (…), skierowała się w stronę drzwi i zapukała do nich, po czym drzwi otworzył pies posiadający cechy rasy amstaf lub ktoś z domowników. Jednak Emilia (…) wskazuje, że najprawdopodobniej to pies otworzył drzwi. Z zeznań domowników wynika, że pies potrafi sam otworzyć drzwi, ale wydaje przy tym charakterystyczny dźwięk, który w trakcie zdarzenia przez nikogo nie był słyszany. W związku z powyższym nie można ustalić, czy Emilia (…) weszła do cudzego domu samodzielnie i po zapukaniu do drzwi nie czekała na zaproszenie do środka przez domowników, czy też podeszła do drzwi i zostały one otworzone przez psa. Okoliczność ta ma ogromne znaczenie dla przypisania odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie. Jeżeli bowiem Emilia (…) sama weszła do cudzego domu, w którym, jak ustalono, wiedziała, że jest pies, to ona ponosi odpowiedzialność za narażenie dziecka na bezpośrednie ryzyko utraty życia lub zdrowia”.

- Gdy przeczytałam to uzasadnienie, zwłaszcza końcówkę, jakbym dostała w twarz, nie mogę się pogodzić z takimi słowami. To nie ja otworzyłam drzwi, kto by tak zrobił? Nie wiem, kto je otworzył, może pies, może ktoś z domowników, ale na pewno nie ja.

Poszkodowana rodzina wzięła adwokata. Chcą wznowienia postępowania i dogłębnego wyjaśnienia sprawy, chcą konfrontacji z drugą stroną i przesłuchania starszej córki Michaliny, która przecież również była świadkiem zdarzenia.

- Przede wszystkim chcę usłyszeć słowo przepraszam, bo do tej pory go nie usłyszałam. Już jedna tragedia nas spotkała, więc po co nas dobijać, bo uzasadnienie prokuratury wbija mi nóż w serce. Nikt nie będzie mi wmawiał winy, wystarczy mi tych wyrzutów sumienia, które mam, ciągle przecież wyrzucam sobie, że wprowadziłam tam dziewczynki – mówi Emilia.

Biją się z myślami, wracają do 5 grudnia, a jednocześnie myślą, jak pomóc obu córkom, by skutki zdarzenia były jak najmniejsze. Malwinka dostała orzeczenie o niepełnosprawności umiarkowanej na 2 lata. Jest już data operacji, w trakcie której lekarze podejmą się rekonstrukcji lewego ucha. Wcześniej trzeba będzie pobrać chrząstkę z żebra lub z drugiego ucha, wszczepić ją i poczekać aż urośnie. Lekarze uprzedzili, że uda się odtworzyć tylko kształt ucha, fałdek już nie. Z rozległymi kąsanymi ranami na policzku też nie będzie łatwo. Dziewczynka jest jeszcze za mała na laserowe usuwanie blizn, nie zniosłaby bólu.

Skontaktowaliśmy się z właścicielką psa. Pani nie uciekała od rozmowy, podała nam ze szczegółami swoją wersję zdarzeń, ale zastrzegła, że w ramach artykułu zgadza się wyłącznie na opublikowanie tych słów:

- Nie ma dnia, bym nie myślała o tej dziewczynce. Stała się tragedia, dla tych dzieci to trauma na całe życie. Jest mi bardzo przykro, to mój pies, więc przepraszam. Nie unikam odpowiedzialności za to zdarzenie, od początku deklaruję, że jesteśmy w stanie pokryć wszelkie koszty leczenia dziewczynki.

Ta poruszająca historia na pewno nie jest jeszcze skończona. Zbyt dużo cierpienia się tu wylało, rany są otwarte. Może faktycznie najlepszym wyjściem byłoby wznowienie postępowania i dogłębniejsze wyjaśnienie wypadku. Na pewno pomóc mogłaby konfrontacja obu stron, szczera rozmowa potrafi mieć siłę oczyszczania, którego tak potrzebują wszyscy poranieni uczestnicy zdarzenia.

 

(Monika Figut)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(122)

Ala Ala

14 27

Pani z córkami sama naraziła na niebezpieczeństwo swoje dzieci, wchodząc na cudzą posesję, gdzie miała świadomość że są psy. Powinna raczej użyć domofonu który z tego co wiem znajduje się na furtce, oraz informacja o psach na podwórku, w końcu każdy właściciel psa wywiesza taka informację aby uniknąć podobnych strasznych sytuacji. Nie ma co szukać winnych, matka zachowała się nieodpowiedzialnie . 15:09, 22.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MarcelinaMarcelina

5 2

Jeżeli nie zna Pani szczegółów tego zdarzenia to proszę się nie wypowiadać. W dniu tego wypadku przy wejściu na posesję nie było żadnej informacji, że tam są psy. Po drugie właścicielka psa prowadzi w miejscu zamieszkania działalność gospodarczą i zawsze w takich dniach miesiąca klienci przywożą do niej dokumenty (zresztą wielokrotnie zapewniała, że można to robić o dowolnej porze), więc liczyła się z wizytami służbowymi. 09:47, 26.03.2019


reo

LiliaLilia

18 23

Matka zachowala sie nieodpowiednio, wchodząc na.posesję znajomej, wiedząc o psach. Sama potwierdza na początku, że miała stycznosc z tymi.psami, a dużo bylo sytuacji, w których psy atakowaly dzieci, zwlaszcza psy tej rasy.
Najbardziej szkoda małej Malwinki, ale niestety matka zachowala sie bardzo źle narazajac swoje córki.
15:59, 22.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

XxXx

6 9

Nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie trzymają takie psy w domu. 20:41, 22.03.2019


MajaMaja

27 12

Po pierwsze w momencie wypadku nie było domofonu przy furtce, ani tabliczki zły pies. Pani Emila pojechała do księgowej zawieść dokumenty a nie na towarzyską kawę, ktoś kto prowadzi działalność w domu czyli ma tam swoje biuro powinien przewidzieć że trzymanie takiego pas zagraża jego klientom.
20:32, 22.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

XyzXyz

8 7

Po pierwsze był dzwonek przy furtce wystarczyło tym dzwonkiem zadzwonić albo na numer telefonu który Pani posiadała. Pojechała zawieść dokumenty to po co brała że sobą dzieci ? Wszystkiego przewidzieć się nie da tak jak tego że Pani se wejdzie jak do siebie i otworzy sobie sama drzwi bo jak mi wiadomo to dzwonka przy drzwiach nie ma i nigdy nie było jest ale przy furtce to nie wiem jakim dzwonkiem Pani Emilia dzwoniła może dzwoniła ale nie w tym domu i nie na tej posesji. A ludzie na prywatnym podwórku to sobie mogą trzymać i tygrysa a osobom postronnym nic do tego. Szkoda tylko Malwiny za głupotę i nieodpowiedzialnosc osoby dorosłej musi teraz cierpieć małe dziecko. Pani Emilia powinna robić wszystko żeby te dzieci zapomnialy o tej całej sytuacji a nie szukać dziury w całym. 22:15, 22.03.2019


ZosiaZosia

21 8

Podziwiam właścicieli psa że nadal trzymają psa i prowadzą dalej działalność razem z tym psem w domu. Cierpienie Malwinki nic ich nie nauczyła jak raz mało nie zagryzł dziecka. Chyba że do trzech razy sztuka....??? 20:37, 22.03.2019

Odpowiedzi:11
Odpowiedz

Maciek Maciek

9 6

Jak Pani nie wie jaka była sytuacja to proszę się nie wypowiadać na ten temat. Bo właścicielom tego psa nie jest obojętne cierpienie Malwiny. To matka zachowała się nieodpowiedzialnie wchodząc na prywatne podwórko i mało tego w tym artykule powiedziała nie prawdę. Powinna wziąść cała odpowiedzialność na siebie a nie szukać winy w innych a nie w sobie, bo nikt nie kazał jej wchodzić na podwórko. Miała telefon do księgowej wystarczyło zadzwonić że jedzie z dziewczynkami i całej syatacja by nie było. A to jest prywatne podwórko a nie publiczne a pies jest normalnym psem przyjaznym. Jak Pani nie zna sytuacji i psa to niech Pani się nie wypowiada. 21:54, 22.03.2019


MagdalenMagdalen

7 5

Ale miejmy nadzieje ze nauczy innych ludzi nie pchać się z całą rodziną do kogoś do domu. Ludzie myślą że jak ktoś prowadzi działalność w domu to można do niego wpadać 24 h. Wiem coś o tym i jestem w podobnej sytuacji ale u mnie nie ma opcji brama zamknięta od 16 w poniedziałki od 17 :)nie ma wstępu w tedy biegają moje psy. 00:13, 23.03.2019


ZosiaZosia

6 5

Panie Maćku a czy wisiała tabliczka w jakich godzinach mogą przychodzić interesanci??? Bo chyba nie.... 05:21, 23.03.2019


Maciek Maciek

5 5

Ja nie wiem czy była czy nie było wiem w jakich godzinach jest czynne biuro i to mi wystarczy. Ale z tego co wiem to jest taka informacja na drzwiach a Panią proszę o wyrozumiałość w obie strony a nie tylko w jedną. Pozdrawiam 07:01, 23.03.2019


ZosiaZosia

3 4

Panie Maćku skoro wszystkiemu winna jest Pani Emila to co Pan powie na temat szczepień psa bo tego jakoś nikt nie skomentował, czy to też wina Pani Emilii ??? 11:29, 23.03.2019


MaciekMaciek

4 1

Wina jest właścicieli psa za brak szczepień ale na pewno zostali za to ukarani. 12:10, 23.03.2019


MaciekMaciek

6 3

A jakby właściciele tego psa założyli sprawę o wtragniecie na teren prywatny to co wtedy by Pani Zosia powiedziała? Bo Pani Emilia z tego co wiem weszła sama i nikomu nic nie powiedziała. 12:28, 23.03.2019


ZosiaZosia

2 2

A teraz przeskakujemy z Pani Emilii na Mnie , wiem że jestem niewygodnym komentatorem..... 13:01, 23.03.2019


Maciek Maciek

4 1

Nikt na panią nie przeskakuje tylko proszę o odpowiedź, jak Pani tak wszystko dobrze komentuje to i to Pani skomentuje. Poda Pani adres ja przyjadę do Pani wejdę sobie jak do siebie i zobaczymy czy wszystko będzie takie super. Wejdę sobie do domu. Może ma Pani psa to mnie pogryzie zapewne jest dopilnowany tak jak powinien być pies i zaszczepiony też jest i za wszystko będę winil panią bo to Pani mi kazała przyjechać i wejść na podwórko... 13:11, 23.03.2019


ZosiaZosia

1 5

Zaprosiła bym Pan gdybym w domu prowadziła działalność i mogła bym czerpać korzyści finansowe z Pana wizyty w moim domu biurze ale tak nie jest więc nie czuję potrzeby Pana zapraszać do siebie. Odnośnie psów to posiadam dwa psy regularnie szczepione ponieważ nie chcę nikogo narażać na dodatkowe cierpienie gdyby coś się wydarzyło. Poza tym dbając o bezpieczeństwo innych posiadam sprawny domofon z elektrozamkiem przy furtce żeby teren był zabezpieczony bo ta ja jestem właścicielem psów i za nie odpowiadam. 16:10, 23.03.2019


MaciekMaciek

4 4

Zawsze mozna przeskoczyć to ogrodzenie i ta furtkę Pani która jest niby tak dobrze zabezpieczona a psy są zaszczepione i powiedzieć że furtka była otwarta a psy są agresywne i niebezpieczne :) tak jak to mówi Pani Emilia że dzwoniła dzwonkiem przy drzwiach którego tam nie ma i nigdy nie bylo, dzwonek jest przy furtce z której Pani nie skorzystała i weszła jak do siebie i teraz szuka winnych a winna jest Pani Emilia, każdy jest mądry dopóki nie spotka go taka sytuacja. 18:52, 23.03.2019


ewobewob

18 10

Jeśli prowadzi się działalność gospodarczą na terenie wiejskim w budynku mieszkalnym to psy powinny być zabezpieczone przynajmniej od 8 do 20 bo to czas na wizyty klientów .Gdyby dzieci zostały w samochodzie same to dopiero była by afera .Mądra matka chciała je mieć na "oku"ale nikt nie mógł przewidzieć że prowadzący działalność jest takim ignorantem naraził klientkę na taki!!! koszmar WSPÓŁCZUJE MATCE DZIEWCZYNKI I DZIEWCZYNCE

22:09, 22.03.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

Kamil Kamil

9 5

Biuro działa od 8 do 16 :) a Pani była o 18 i nawet nie dała znać że przyjeżdża. Pies był zabezpieczony i był u siebie. Mądra matka by zadzwoniła dzwonkiem albo na numer telefonu i uprzedziła że przyjeżdża z dziećmi. Pies jest posluchany i gdyby wlasciciele wiedzieli że przyjeżdża Pani zapewne by nie było całej tej sytuacji. Klientka sama się narazila na taki koszmar wchodząc na posesję i wiedząc że są tam psy. W dodtaku Pani Emilia podaje w tym artykule informacje nieprawdziwe. Łatwo jest kogoś oczernic i działać na ludzkiej krzywdzie jednak nie można mieć pretensji do psa że tak się zachował pies był u siebie była godzina wieczorna ciemno i był w domu u siebie a nie na podwórku czy nawet na posesji i jego zachowanie jest normalne bronił swoje terenu bo nie wiedział kto otwiera drzwi i głośno krzyczy na widok psa, mógł to być złodziej i pies też poczuł zagrożenie i pewnie dlatego zaatakował, a jak ktoś jest nieodpowiedzialny to jest tak jak w tej sytuacji. Pani narobiła problemu sobie i właścicielom tego psa i to ona powinna przeprosić za taka nieodpowiedzialnosc. Szkoda tylko dziewczynki bo przez nieodpowiedzialnosc mamy musi przechodzić przez to wszystko. 23:02, 22.03.2019


MarekMarek

4 2

Kto pracuje od 8 do 20 ? 00:15, 23.03.2019


Żarówka Żarówka

1 2

Gdzie jest napisane bądź powiedziane, że między 8 a 20 to czas na wizyty klientów?? To jest zapewne indywidualna działalność gospodarczą i to właściciel działalności decyduje w jakich godzinach świadczy swoje usługi. To przecież nie jest niczym podyktowane. Czytając cześć tych komentarzy jestem w ciężkim szoku jak ludzie potrafią płytko myśleć. Tak tak.... Mądra matka zaprowadził swoje dzieci na teren w którym znajdują się psy w dodatku przez większość nazywane rasa groźna. Pozostaje tylko pogratulować tej całej '' mądrości'' jak Pan to dosadnie ujął. Pamiętajmy tylko, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 21:55, 23.03.2019


Anna Anna

10 16

Pomijam już godzinę nie odpowiednia sprawy służbowe, skoro miała tylko zostawić dokumenty to po co ciągła że sobą dzieci? Przecież sama mówi że wiedziała że jest tam pies twierdząc że nie gryzie. Przekazanie dokumentów trwa 3 sekundy ale nie nadgorliwa mamuska musiała jechać z dziećmi mało tego wpakować *%#)!& one też musiały iść nie mogły chwilkę zostać same. Całkowity brak myślenia mamy teraz musi płacić za swoje błędy. Mam 3 labradory jedna z nich jak robi się ciemno zachowuje się jak pies bardzo struzijacy pilnuje domu szczeka na obcych powarkuje głównie na mężczyzn, u mnie dom jest raczej zawsze zamknięty ale nie wiem jak by się zachowała jak by ktoś wtargnoł do domu a ja bym nie była przy niej i nie mogła uspokoić. 00:30, 23.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ewobewob

2 2

Oco znaczy wtargnął-prowadzą działalność gospodarczą i muszą liczyć się z tym że klient może pojawić się bez uprzedzenia chyba że prowadzący biuro rachunkowe wymagają pisemnego powiadomienia. PANI EMILIA NIE POPEŁNIŁA BŁĘDU A CZY MUSIAŁA ZABRAĆ ZE SOBĄ DZIECI TO NICZYJA SPRAWA POZOSTAWIENIE DZIECI W SAMOCHODZIE LUB DOMU TO DOPIERO BY BYŁO NIEWŁAŚCIWE 07:24, 24.03.2019


Emilia Emilia

23 8

Witam wszystkich. Widzę, że bardzo dużo osób było przy tym całym zdarzeniu i znają dokładnie jego okoliczności. Panie Macieju nie szukamy "dziury w całym"- zawiadomiliśmy media z powodu bezsilności. Panie Kamilu ja rozumiem, że pies może bronić domostwa- ale dlaczego w takim razie nie rzucił się na mnie czy moją starszą córkę? Rzucił się na najmłodszą, która stała na końcu. Wybrał sobie najsłabsze ogniwo. I ja nie przerzucam winny na innych. Bo na skutki tego wypadku składa się wiele czynników i wiele nieodpowiednich zachowań ludzi w tym oczywiście moich. I chcielibyśmy jedynie wyjaśnienia tych wszystkich czynników oczywiście internet nie jest miejscem odpowiednim do tego. Dlatego wierzymy, że Pani prokurator zmieni swoją decyzję i wznowi dochodzenie. Nadmienię jedynie jeszcze, że pies nie miał aktualnych szczepień. A od dnia wypadku nikt z właścicieli psa nie był u nas. A od dnia wyjścia ze szpitala nikt w żaden sposób nie kontaktował się z nami i nie pytał o zdrowie Malwinki. O przeprosinach i chęci pomocy dowidzieliśmy się właśnie z tego artykułu. 03:44, 23.03.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MartaMarta

9 9

Pani Emilio jest mi bardzo przykro z powodu tego co się stało Pani córce i przez co musi teraz przechodzić Pani dziecko. Ale byłam wielokrotnie u właścicieli tego psa i naprawdę pies jest psem przyjaźnie nastawiony do ludzi. Ja słyszałam inna wersję wydarzeń niż Pani tu podala. Pies nie wybrał sobie najsłabszego ogniwa tylko z chwilą gdy Pani otworzyła te drzwi dziewczynki zaczęły krzyczeć na widok psa Pani je przymknela u psa zadziałał instynkt obronny i doszło do pogryzienia Pani córki. A nie rzucił się na panią czy Pani córkę starsza ponieważ zachowała się Pani za drzwi które pies otworzył a Malwina stała na środku i dlatego ja zaatakował. Ja znam taka wersję wydarzeń. I to jest uzasadnione zachowanie psa. W momencie w którym weszła Pani tak późną pora na podwórko trzeba było się z tym liczyć. Zabrakło trochę wyobraźni uważam. I gdyby pies otworzył sam drzwi to by Pani została nimi uderzona. Właścicielka psa kontaktowała się z Panią jak Malwina była w szpitalu z tego co mi wiadomo ale Pani miała żal o to co się stało więc nikt się nie kontaktował z panią, jakbyście podeszli do tej sprawy wszyscy zamieszani w to jak ludzie uniknelibyscie tego co się teraz dzieje. 05:04, 23.03.2019


Kamil Kamil

8 9

Zgadzam się z tym co napisała Pani Marta. Pozdrawiam
05:16, 23.03.2019


ZosiaZosia

11 5

Przepraszam że zapytam ale czegoś tu nie rozumie: jeśli prowadzę biuro rachunkowe lub każde inne i w nim trzymam psa rasy niebezpiecznej i generalnie wszyscy o tym wiedzą ale wydarzył się wypadek i pies kogoś pogryzie, czyja będzie wina moja właściciela psa i biura czy tego który został pogryziony.... ???????????? 05:26, 23.03.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MichalMichal

5 6

Wszystko zależy w jakich okolicznościach pies pogryzl. Jeżeli ktoś wszedł na własną odpowiedzialność na teren posesji tak jak w tym przypadku to niestety ale ponosi ta osoba odpowiedzialność z chwilą kiedy weszła na podwórko. Był dzwonek można było zadzwonić dzwonkiem lub na numer telefonu do właścicieli psa albo jak była Pani samochodem pod posesja chociaż zatrabic klaksonem w samochodzie a nie wchodzić jak do siebie jeszcze z dziećmi. Pies jest po to żeby bronić dobytku i jaka by nie była to rasa trzeba się liczyć z tym że pies jest u siebie. Ktoś kto posiada psy wie o czym mówię a ktoś kto nie posiada psów po prostu tego nie zrozumie. Ja mam 4 psy tej rasy i też prowadzę dzialnosc w domu, to są oddane psy i obronne jeżeli chodzi o domowników, teren na którym się znajdują i stado w którym przebywają. Wystarczyło zadzwonić i napewno właściciele tego psa wypuścili by matkę z dziećmi i pies by nie zareagował tak jak zareagował bo nieczul by zagrożenia swojego terytorium i osób za które czuje się odpowiedzialny. Psy tej rasy wykazują nadmierna opiekunczosc w stosunku co do domowników i stada w którym przebywają czyli innych psów kotów itp i czują się w jakiś sposób za nie odpowiedzialne. Ktoś kto ma styczność z tą rasa wie o czym mówię. Bardzo szkoda dziecka jak i mamy dziecka rodziny jak również właścicieli psa ze tak się psyło bo zapewne dopadł ich chejt ze strony okolicznych mieszkańców bo jednak zostało pogryzione dziecko. Niech to będzie nauczkę dla innych że tak się nie robi i nie wchodzi się na obca posesje wiedząc że są psy. Ja bym nie szukał tu winnych tylko skupił się na dobru dzieci i o tym żeby jak najszybciej zapomnialy to tym wszystkim co się wydarzyło i o tym przez co musiały przejść razem z mama i cała rodzina. Dziewczynka jest jeszcze w takim wieku że na pewno z czasem rany się zagoja i trzeba teraz na tym się skupić żeby to dziewczynka zapomniała o tym wszystkim jak najszybciej. Pozdrawiam czytelników. 06:41, 23.03.2019


NinaNina

0 1

Wchodząc do biura czy sklepu,który jest miejscem dostępnym dla klientów( czyli nie ma zakazu wstępu),to logiczne,ze winny jest właściciel psa,mając biuro w domu trzeba tez patrzeć na to,żeby petenci byli bezpieczni,wiec warto się zastanowić kto jest winny w takiej sytuacji 20:58, 07.10.2020


ZosiaZosia

5 3

A teraz przeskakujemy z Pani Emilii na Mnie , wiem że jestem niewygodnym komentatorem..... 12:52, 23.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KingaKinga

13 6

Uważam, że ciężko o obiektywizm w tej sprawie jako że tylko możemy się opierać na czyjeść wersji wydarzeń. Ale to co się dzieje potem, czyli np. niektóre komentarze ludzi, jako że Matka zachowała się nieodpowiedzalnie, albo mogła zostawić dzieci w samochodzie są bardzo zawistne i nie pochodzą od ludzi z dobrym sercem. Taka sytuacja może wydarzyć się każdemu i zamiast zaferować pomoc, czy wysłać psa na kurs behawioralny, lepiej rzygać bullshitem w sieci. 13:17, 23.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Karolina Karolina

16 6

Mam nadzieję, że ten pies został uspiony. Żaden normalny pies nie atakuje dziecka. W domu prowadzona była działalność gospodarcza? furtka nie zamknięta na klucz i amstaf który potrafi otwierać drzwi wejściowe. Co byłoby gdyby na to podwórko weszły jakieś dzieci bez opieki a piesek sam sobie otworzył drzwi. Brak słów. Pies to odpowiedzialność właściciela. Pozdrowienia dla mamy i Malwinki 15:15, 23.03.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

Xyz Xyz

5 3

To jest posesja prywatna i nikt nie ma prawa wejść na to podwórko. Zresztą prokuratura winna uznała w tej sprawie matkę dziecka i wszystko w tym temacie. Na tym podwórku może być i lew :) 18:42, 23.03.2019


Ania Ania

5 2

Pani Karolino nie ma Pani pojęcia chyba o czym Pani pisze. Jakby weszły na to podwórko dzieci to z jakiej racji ma odpowiadać za to właściciel psa ? Skoro posesja jest ogrodzona jest dzwonek przy furtce i z jakiej racji ma odpowiadać za czyjeś błędy ktos kto zrobił wszystko żeby było bezpiecznie pies nie biegał po całej wsi tylko był u siebie, nikt nie trzyma psa po to żeby każdy mógł sobie wejść i robić u kogoś w prawnym podwórku co chce jeżeli ktoś wchodzi z własnej woli to dlaczego ma odpowiadać właściciel psa? Nie wie Pani o czym mówi to niech Pani się nie wypowiada. To to samo jakby ktoś wszedł do Pani do domu obcy i Pani by nie miała nic przeciwko tak ? I według Pani wszystko by było w porządku? 19:05, 23.03.2019


Żarówka Żarówka

5 2

Pani Karolino, z całym szacunkiem, ale jedyne co powinno być uspione to tok Pani myślenia, a nie pies, który w głównej mierze jest trzymany po to aby strzec domostwa. Żaden normalny pies nie atakuje dziecka? Nie możemy patrzeć przez ten pryzmat. Pies raczej nie kategoryzuje. Czy dziecko czy dorosły... Dla niego to intruz który zagraża jemu i jego rodzinie, który wtargnał na jego teren. To jest pies obronny i jak sama nazwa wskazuje, pies jest nastawiony na obronę swojego terenu oraz stada, którym jest dla niego rodzina. Odnośnie furtki... Przecież nikt nie ma obowiązku jej zamykać na klucz. Kto komu zabroni?? Wystarczy, że była zamknięta i to powinien być dosadny znak do tego, aby nie przekraczać progu posesji. Odnośnie dzieci, które wchodzą na czyjąś posesję bez pytania... Za to odpowiedzialny jest tylko sam rodzic. Odpowiedzialny rodzic powinien dziecko albo od początku uczulać na tego typu sytuację i tłumaczyć, że pies, którego widzi za czyjaś bramą to nie musi być pies typu Pimpka, którego sam jest właścicielem, że ten pies jednak może być groźny dla osób których nie zna albo porostu nie spuszczać dziecka z oko skoro jest ryzyko, że może wtargnać na czyjaś posesję. 21:32, 23.03.2019


KarolinaKarolina

18 6

I jeszcze jedno. Totalną nieodpowiedzialnosc właścicieli podkreśla fakt, że pies nie posiadał ważnych szczepień. Narażali siebie i klientów, wścieklizna to choroba śmiertelna. Zapewne dziewczynka musiała przyjąć serię bolesnych szczepień. Ludzie bezmyslni, bezvwyobraźni i podstawowej wiedzy nie powinni mieć psów. Dobrze ze zooszczedzili parę groszy na szczepieniu. 16:00, 23.03.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

Dawid Dawid

2 5

Jak Pani nie wie to pies przeszedl wszelkie badania i żadnej wscieklizny nie miał jest zdrowym psem więc niech Pani nie pisze głupot. 18:40, 23.03.2019


Żarówka Żarówka

2 6

Skąd Pani wie gdzie przebywał pies kiedy przychodzili klienci?? Może był trzymany w kojcu?
Z Pani strony są to jedynie bezmyślne domysły... 21:39, 23.03.2019


Karolina Karolina

2 1

Do p. Dawida Panu też brakuje podstawowej wiedzy. Nie napisałam że pies miał wścieklizna. Szczepionkę trzeba wziąść profilaktycznie po pogryzieniu jeśli pies nie miał szczepień. Proszę się trochę wedukowac i czytać ze zrozumieniem. A nie szczepienie psa to stwarzanie zagrożenia. 18:13, 24.03.2019


JolaJola

7 15

Pani Emilio szkoda , że ucierpiało i cierpi Pani dziecko, ale to raczej z Pani winy i Panią powinno gryźć sumienie, gdyż jest tabliczka na furtce, a obok dzwonek, dodatkowo furtka jest zamykana na zamek od środka, wiem gdyż również korzystam z usług i często tam bywam. Godzina 18.oo w grudniu to pora gdy jest już ciemno, więc psy mogą chodzić i pilnować terenu. Odpowiadając Pani Karolinie , chciałam powiedzieć, że właściciele psa są ludźmi odpowiedzialnymi i na pewno zaoferowali większą pomoc, niż tylko odwiezienie drugiej córki do domu. Zaś w wypowiedziach Pani Emilki chyba nie jest powiedziana cała prawda o całym zajściu, wiadomo jest okazja to szuka się winnych ,a może czegoś jeszcze....$ 18:31, 23.03.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

WiolettaWioletta

1 2

Jeśli ktoś uważnie przeczytał artykuł to zobaczy że chodzi o zrozumienie i zwykle przepraszam. Tylko cała reszta dostrzeże $$$ 10:17, 25.03.2019


EWOBEWOB

0 1

od kiedy jest ta tabliczka ??? jak nie wie się kiedy ją powieszono to proszę nie pisać na ten temat co by dało dzwonienie domofonem o ile jest -pogryzł by przy furtce co by dało dzwonienie telefonem że przyjeżdża też by pogryzł bo tam pies "szwęda" się bez nadzoru jak "smród w gaciach" TERAZ TO NAJLEPIEJ OSKARŻYĆ MATKĘ BO NA TE TRZY OSOBY TYLKO ONA BYŁA DOROSŁA CIEKAWE CO BY PANI JOLA MÓWIŁA GDYBY TO JĄ SPOTKAŁO BYŁA BY RACJONALNA PRZEWIDUJĄCA UBRAŁA SIĘ W ZBROJE POTENCJALNE DZIECI POZOSTAWIŁA BY W SAMOCHODZIE WŁĄCZYŁA MUZYKĘ (TO GRUDZIEŃ CIEMNIO ZIMNO)GDYBY KTOŚ ZAINTERWENIOWAŁ ŻE MAŁE DZIECI SĄ SAME W SAMOCHODZIE MIAŁA BY O GOTOWĄ ODPOWIEDŹ JA JESTEM DOBRĄ MATKĄ NIE POZWOLĘ BY POGRYZŁ JE PIES ODNOSZĘ WRAŻENIE JAKBY PISAŁA PANI POD ZAMÓWIENIE 08:35, 26.03.2019


MaciekMaciek

2 6

Dobrze ze Pani jest taka idealna i krystaliczna szkoda że Pani koleżanka taka nie jest. Nie pozdrawiam Zosi. 18:45, 23.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Agnieszka Agnieszka

12 2

20 lat temu zostałam dotkliwie pogryziona na terenie tak zwanych działek w Iłowie. Nie było nawet komu się przyznać czyj to pies. Musiałam być zaszczepiona na wściekliznę. Historia miała skomplikowany przebieg, który wywarł wpływ na całe moje życie. Szczęśliwie od 20 lat nie mam nic wspólnego z tym rejonem. 19:28, 23.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AgnieszkaAgnieszka

22 5

Cała ta historia to samo życie - każdy komentuje w zależności od stanowiska i spokrewnienia wystarczy trochę zdrowego rozsądku i obiektywnej oceny sytuacji a mianowicie odpowiedzcie sobie na pytanie czy koś z Was chciałby wejść na posesję ( z konieczności jako klient ) i zastać wielkiego psa ( bo o jednym jest mowa ) biegającego luzem ???!!! Niech on będzie najspokojniejszy i przyjazny ale to tylko zwierzę nie ma takiego rozumu jak my ludzie ... Jest bardzo wiele tragicznych historii o łagodnych psach... Sama jestem właścicielką 3 dużych psów ale mają swój kojec, z którego są wypuszczane późnym wieczorem ok. godz.22 jak nie spodziewam się już żadnych gości i to ja dbam o bezpieczeństwo bo jestem ich właścicielką!!!! MAMO pogryzionej dziewczynki nie daj sobie wmówić że to Twoja wina!!!! 23:01, 23.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

xyzxyz

2 0

Gdyby pies chodził luzem to myślę, że p. Emilia nie odważyłaby się wejść do środka i zaczekała aż ktoś wyjdzie, zabierze psa i ją wpuści, a w tej sytuacji weszła na swoją odpowiedzialność, może nigdy wcześniej nic się nie wydarzyło, ale do obcych zwierząt zawsze trzeba podchodzić z ograniczonym zaufaniem, podobnie jak do innych kierowców na drodze. Agnieszko, a gdyby ktoś niespodziewanie przyjechał po 22 do Ciebie i wydarzyłby się wypadek to miałabyś pretensje do siebie, że pies chodził po posesji czy do gościa, że przyjechał bez zapowiedzi i nie zdążyłaś przygotować bezpiecznego gruntu? 22:46, 25.03.2019


KrzysztofKrzysztof

14 7

To nie była prywatna wizyta towarzyska tylko spotkanie biznesowe, na które nie zabiera się zwierząt! Czy wchodząc do Biedronki chcieli byście napotkać w drzwiach agresywnego psa ? Przecież on pilnuje ?! Czego pilnuje pytam a jeśli to jest to ochroniarz i on nie gryzie....Pani Aniu z komentarza wyżej też zostawia Pani dzieci same na chwilkę - doprawdy bardzo rozsądne?! A ma Pani dzieci hmmm - całe szczęście ....Typowa feministka nawet psom to przekazała... atakować mężczyzn!! A teraz Pani Jolu skoro furtka jest zamykana na zamek od środka jak Pani pisze wyżej to kto ją otworzył -piesek ? Czy właściciel który wiedział, że ktoś się zbliża do drzwi wejściowych ... i powinien udostępnić bezpieczne wejście nawet na "3 sekundy" żeby przekazać dokumenty. Ludzie zrozumcie nie można trzymać niebezpiecznych zwierząt w miejscu prowadzenia jakichkolwiek usług czy działalności to zagraża wszystkim bez wyjątku. Te opowieści że matka nieodpowiedzialna to bzdury a gdzie odpowiedzialność właściciela psa ! 01:35, 24.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

linulinu

2 3

spotkanie biznesowe... z dziećmi ?? 11:23, 24.03.2019


Tomasz Tomasz

4 10

Kto zabrał gdzie psa ? Pies był u siebie w domu człowieku. Nikt nie wiedział że ma Przyjechać Pani Emilia jakby wiedział ktoś z domowników że Pani Emilia przyjedzie na pewno by udostępnił wejście na posesję i do domu na 3 sekundy. Otwierają ja ludzie którzy przyjeżdżają do księgowej i wchodzą sobie jak do siebie. Dlaczego właściciel psa ma odpowiadać za niemyslace osoby Panie Krzysztofie? Nie zna pan tego psa a mówi że pies jest niebezpieczny... 06:45, 24.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EWOB EWOB

12 5

CZY PANI EMILIA POJECHAŁA TAM NA KAWĘ ALBO ZBŁĄDZIŁA I CHCIAŁA ZAPYTAĆ W KTÓRĄ STRONĘ MA JECHAĆ BO PIERWSZY RAZ JEST W IŁOWIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚĆ MUSZĄ LICZYĆ SIĘ Z WIZYTAMI ZAINTERESOWANYCH BEZ ZAPOWIEDZENIA PIES BYŁ NIE ZABEZPIECZONY TZN.BEZ MOŻLIWOŚCI KONTAKTU Z KLIENTEM CHYBA ŻE BIURO PROWADZI PIES I KONTAKT Z NIM BYŁ KONIECZNY 07:33, 24.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AniaAnia

5 3

Muszą liczyć się z wizytami bez zapowiedzenia ale nie muszą liczyć się z tym że ktoś sobie wejdzie na posesję jak do siebie skoro jest dzwonek przy furtce i żyjemy w dobie takiej że jest też takie coś jak numer telefonu. Był zabezpieczony ponieważ był w domu i podwórko również było zabezpieczone. 07:52, 24.03.2019


EmilEmil

4 11

Skoro Pani Emilia pojechała tam w celach służbowych to po co brała dzieci? Jeszcze jadąc samochodem powiedziała im że jadą do fajnych piesków... To sobie pojechaly do fajnych piesków i teraz jest kto jest temu winny. 07:56, 24.03.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

abcabc

5 2

Po co brała dzieci? Może po prostu nie miała ich z kim zostawić w domu? 11:08, 24.03.2019


EmilEmil

4 3

To mogła zadzwonić do księgowej żeby wyszła i odebrała od niej dokumenty a nie wchodziła na posesję prywatna jak do swojego domu. Z pewnością by nie było całego tego zdarzenia i Mama dzieci by była spokojna teraz i właściciele tego psa tak samo. A tak narobiła problemu sobie i właścicielom tego psa. Wystarczy nie raz pomyśleć a nie teraz szukać winnych. Przykre to jest ale prawdziwe, Mama dzieci musi spojrzeć w lustro i niestety ale przyznać się do błędu a nie szukać odpowiedzialności u innych. 14:54, 24.03.2019


MartaMarta

6 0

Ten artykuł nie jest tekstem sponsorowanym przez P.Emilie bo ukazałby się zaraz po tragedii i wtedy można by mówić o zawiadomieniu mediów !!! A on jest historią jak wiele innych zamieszczanych w gazetach. 00:09, 26.03.2019


KrzysztofKrzysztof

8 3

Panie Tomaszu przeczy Pan samemu sobie cytuję " nie zna pan tego psa a mówi że jest niebezpieczny " - to spokojny pies atakuje małe dziecko i kto tu jest niemyślący trzymając amstafa ( jak wynika z artykułu ) w biurze rachunkowym - chyba że to nie biuro rachunkowe tylko księgowa pracuje na czarno w prywatnym domu ? 08:46, 24.03.2019

Odpowiedzi:6
Odpowiedz

Tomasz Tomasz

4 4

Księgowa pracuje w prywatnym domu i ma założona działalność gospodarcza do tego domu przychodzą setki ludzi i Pan zapyta się jakiejś osoby która przychodzi do tego domu czy kiedyś ten niebezpieczny pies kogoś zaatakował a z tego co wiem pies nie jest tam od roku tylko od 8 lat i nigdy nie bylo żadnego problemu. Pies by niezaatakowal jakby Mama Malwiny trochę pomyślała i wykazała trochę rozsądku załatwiając służbowe sprawy razem z dziećmi... 08:56, 24.03.2019


MMMM

3 1

Panie Tomaszu, proszę nie podawać błędnych informacji. Pies nie może być tam od 8 lat, gdyż jego wiek jest określony przez Sanepid na ok. 5,5 roku. I od razu uprzedzam pytanie dlaczego wiek psa jest podawany w przybliżeniu - gdyż do jego właścicieli trafił dopiero gdy miał 2-3 lata. A więc nie wiadomo dokładnie jaka jest przeszłość psa, jak został wcześniej wychowany i nie można przewidzieć jego zachowania w różnych sytuacjach. A to, że przez te kilka lat pobytu u obecnych właścicieli nigdy nikomu nie zrobił krzywdy jak widać nie daje gwarancji, że nie zachowa się agresywnie. 14:29, 26.03.2019


Łukasz Łukasz

1 1

Do MM. A skąd masz takie informacje ze pies jest u właścicieli od 2-3 lat jego zycia? Bo ja mieszkam obok domu właścicieli psa i wiem że pies jest od małego od 6 tyg życia od 2013 roku więc ma 6 lat. I nie podaawaj błędach informacji i nie wprowadzaj ludzi w błąd bo żadnej wcześniejszej przeszlosci nie ma a nie wiem skąd Ci przyszło do głowy pisać taki komentarz może ty mówisz o jakimś innym psie i o innej posesji. Ja znam psa i to nie jest wina psa ze tak się stało ani tej rasy. Jak ktoś nie miał do czynienia z takimi psami to właśnie piszę takie *%#)!& komentarze. 12:09, 27.03.2019


MMMM

2 0

Do Pana Łukasza - po pierwsze, nie obwiniam psa, ani tym bardziej tej rasy, za to co się stało, nic takiego w moim komentarzu nie było napisane. Mam styczność z psami tej rasy, więc nawet do głowy by mi nie przyszło, aby zrzucić całą winę na psa. Mało tego, uważam, że takie zdarzenia i wypadki nigdy nie są z winy psów. Po drugie, napisał Pan, że pies ma 6 lat, więc tylko potwierdził Pan moją informację o tym, że po zbadaniu psa stwierdzono, że ma ok. 5,5 roku. Po trzecie, informacje o tym kiedy i w jakich okolicznościach pies się u nich znalazł zostały wcześniej ustalone w toku całej sprawy, więc to może Pan po prostu pomylił zwierzęta. 13:18, 27.03.2019


Łukasz Łukasz

1 1

To ja Ci mówię że pies jest od małego u właścicieli a dokładnie od 6 tyg i tak zostało ustalone a nie tak jak to przedstawiasz Ty i to są błędne informacje. Wlasnie widać jaka masz styczność z tą rasa. 13:27, 27.03.2019


MMMM

1 2

Panie Łukaszu (bo chyba nie przeszliśmy na "Ty"), nie zamierzam się z Panem tutaj kłócić, bo każdy z nas uznaje swoją rację i to nie ma najmniejszego sensu, a chyba w tej całej sprawie najważniejsza jest krzywda jak stała się dziecku. I nie rozumiem w jaki sposób Pan stwierdził mój brak styczności z tą rasą psów? 13:38, 27.03.2019


KrzysztofKrzysztof

8 4

Panie Tomaszu co pan pisze za bzdury - to jak by dzieci nie było zaatakował by mamę czy po prostu macie coś do dzieci!!! Mając psa, który zaatakował dziecko pomyślał Pan co z dziećmi z Waszej rodziny? co z tego że przez 8 lat nie zaatakował nikogo będzie Pan czekał aż ruszy na następne dziecko bo dorosłych nie atakuje ot i zdrowy rozsądek i bezmyślność!!!! czy zrobiliście coś z tym psem? nawet ludzie ponoszą karę za swoje czyny? skoro Pan nie rozumie powagi sytuacji może warto zapytać specjalisty co się robi w takiej sytuacji... 09:30, 24.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

TomaszTomasz

3 2

Nikt nie ma nic do dzieci ja współczuję rodzinie tego dziecka ale rozumiem też właścicieli tego psa, bo też mam zwierzęta i wiem że pora 18 nie była odpowiednią pora na tego typu odwiedziny w domu księgowej. Również mam dzieci i nie boję się o swoje dzieci jeżeli chodzi o moje psy. Bo pies zna je a jeżeli ktoś obcy wchodzi na podwórko mało tego do domu i z dziećmi bez wcześniejszego kontaktu z właścicielem to jest bardzo nieodpowiedzialny i dlaczego to właściciel ma odpowiadać za dalsze zdarzenia takiego zajścia? Skoro to nie właściciel kazał wchodzić matce z dziećmi i nie spodziewał się takiej wizyty. Nie wiem czy Pan by tak sobie do kogoś wszedł z dziećmi jak do siebie wiedząc że jest taki "niebezpieczny" pies. Odpowie sobie Pan sam. Sama Mama powiedziała dzieciom że jada do fajnych piesków i maja się ich nie bać, a teraz raptem pies jest psem agresywnym i niebezpiecznym i co już nie jest fajny? Ludzie ponoszą karę za swoje czyny i ta karę poniesie rodzic dziecka że naraził swoje dzieci na taka tragedię wchodząc na prywatne podwórko. Nie będę się z Panem kłócić bo Pan ma w jakimś stopniu rację ale nie w tym przypadku bo nikt mamie nie kazał wchodzić jak do siebie bo podwórko prywatne to prywatne nawet jeśli ktoś prowadzi działalność gospodarczą w prywatnym domu nadal jest to prywatne miejsce i dokumenty można dawać przed brama a nie wchodzić do kogoś jak do siebie a jak ktoś chce wchodzić do kogoś na podwórko jest telefon i dzwonek i cierpliwie ma czekać aż właściciel posesji go wpusci na teren posesji i czy jest pies czy go nie ma osoba obca nie ma prawa wchodzić na czyjeś podwórko. Nie komentuje nic już więcej ja wiem swoje i Pan wie swoje. Pozdrawiam 09:48, 24.03.2019


linulinu

6 11

Najbardziej irytujące w tej sytuacji jest to, że ludzie nadal nie mogą nauczyć się w tym kraju, że własność prywatna, to własność prywatna. Jeśli ludzie mieli psy i były w odpowiedni sposób zabezpieczone na posesji, to ich sprawa. Włażenie komuś na posesje bo "nie ma domofonu czy dzwonka", niczego nie usprawiedliwia. Telefony są wszech obecne!
W USA mógł by ktoś zastrzelić za takie zdarzenie i nie była by to jego wina.... Co jest w z tymi ludźmi i ich myśleniem ?
Oczywiście że szkoda mi dziecka, bo to poważna sprawa, lecz jest to wina opiekuna i nikogo innego. Jeśli pani chciała oddać tylko dokumenty, mogła wejść sama, zostawiając na chwilę dziecko w aucie. Dziewczyna poszkodowana to nie jest niemowlę i 5 minut w samochodzie na pewno wyszło by na dobre. A tak, mamy co mamy... . 11:20, 24.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KamilaKamila

6 6

Dokładnie, albo chociaż zadzwonić do Pani księgowej i powiedzieć że jest z dziećmi i czy może wyjść po te dokumenty do bramy a nie pchać się z dziećmi na obca posesje wiedząc że są psy... Zero odpowiedzialności a teraz płacz i lament bo pies taki czy owski jakoś wcześniej był pies super... 12:35, 24.03.2019


ewobewob

10 5

"mamy co mamy" czyżby??? prowadzą firmę zarabiają na nie może tylko z niej żyją to powinni dbać o firmę przez wygodę i bezpieczeństwo klientów nie wiem czy w USA można prowadzić działalność w budynku mieszkalnym .nie obchodzi mnie to.ważne że strach w tym biurze składać zlecenia na rozliczanie własnej firmy. ja często załatwiając sprawy urzędowe c zabierałam dzieci bo nie miałam ich z kim zostawić ponadto należy dzieci oswajać i uczyć że istnieją różne instytucje że ma się obowiązki że są terminy do przestrzegania chyba że powinna mieć klatkę w domu i tam dzieci zamykać dla bezpieczeństwa .JUŻ WYOBRAŻAM SOBIE CO TO BY BYŁO 12:17, 24.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

linulinu

5 4

no to zostały "oswojone"... te dzieci.. Brawo masz tok myślenia żywcem z PRL-u.
Jeśli komuś nie pasuje, szuka innej firmy, ot i tyle. Nic nie usprawiedliwia matki tych dzieci, odpowiada za nie, przed sobą i prawem. Może teraz jeszcze psu odbierzesz prawa publiczne... ?
Nie uważam żeby zamykać dzieci dla bezpieczeństwa, ale nie odpowiedzialnych rodziców- już tak ! 14:01, 24.03.2019


kwiatuszekkwiatuszek

10 4

no tak lepiej by było żeby matka zostawila dzieci w aucie i poszła sama - a jakby której zachciało się siusiu i wyszła na bedaca tam ulice i została potracona pod nadjeżdzajacy na przykład samochod - to wtedy czyja by była wina !!!
20:39, 24.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

linulinu

4 1

Gdyby, gdyby....gdyby ciotka miała wąsy....
Opieka i tyle. Koniec, kropka. 05:59, 25.03.2019


blondyneczkablondyneczka

13 3

sytuacja jest trudna dla każdej ze stron . Szkoda tylko że właścicielka przeprasza dopiero po zainteresowaniu się sprawą mediami !!!!! 20:42, 24.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Czarnulka Czarnulka

4 7

Właścicielka przepraszala od razu po całym zajęciu jak Malwina była w szpitalu dzwoniła również tylko Pani Emilia mówi nie prawdę i nie widziała swojej winy i miała żal to księgowa przestała się narzucać i usunęła się w cień. Tak samo jak Pani Emilia chodziła po wsi i rozpowiadala plotki jeździła po weterynarzach i policji i kazała usypiac psa. Sama powinna się uśpić za taką nieodpowiedzialnosc. 07:18, 25.03.2019


OlaOla

4 10

Wina by była w dalszym ciągu Matki. Nikt nie kazał zostawiać dzieci w samochodzie. Przeczyta Pani sobie komentarze wcześniejsze już ktoś wspomniał że wystarczyło zadzwonić że jest z dziećmi a właścicielka tych psow na pewno by wyszła i wyniosła jej te dokumenty. Ale jak Pani Emilia chciała pokazać pieski dzieciom to jest inna kolej rzeczy. 07:22, 25.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Wiktoria Wiktoria

4 5

W USA za wejście na teren prywatny można kogoś zabić i nikt do nikogo nie bedzie miał o to pretensji więc niech Pani Emilia się cieszy ze mieszka w Polsce a nie w USA i domaga się sprawiedliwości ale w swojej głowie bo to co zrobiła to nawet nie wiadomo jak nazwać. Niech to będzie przestroga dla innych. 07:36, 25.03.2019


AdamAdam

6 11

Właścicielka tego psa też nie usłyszała słowa przepraszam od Pani Emili że narobiła jej problemów a robi jakieś nagonki medialne i nic więcej. Niech się skupi teraz na dzieciach bo z tego co wynika z tego artykułu to ona ma problemy już związane z tą sprawą a jeszcze sobie dokłada tych problemów. Trzeba się skupić na dzieciach teraz a nie dokładać sobie ich coraz więcej i dzieci narażać na kolejny stres i ciągle im o wszystkim przypominac, to jest chore po prostu. 08:12, 25.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PabloPablo

8 12

Założyli sprawę? Na jakiej podstawie? Osoby weszły na posesję zamkniętą, prywatną gdzie psy mają prawo sobie biegać. Matka powinna stanąć przed sądem za zaniedbanie obowiązków, wprowadzając dzieci na posesję gdzie wiedziała, że są psy. Zamiast obwiniać siebie, próbuje zrzucać winę na innych - mechanizm wyparcia. 08:43, 25.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ElaEla

7 0

W takiej sytuacji sprawa zakładana jest z urzędu !!! 10:13, 25.03.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Ania Ania

6 3

No i została umorzona sprawa ta sprawa. A Pani Emilia złożyła o ponowne rozpatrzenie sprawy. Na jakiej podstawie ? Jak to wszystko jej wina. 10:31, 25.03.2019


MarcelinaMarcelina

1 3

Do Pani Ani - jeżeli nie zna Pani szczegółów tego całego zdarzenia i tej sytuacji to proszę nie wydawać osądów. Kim Pani przepraszam jest, że obarcza Pani winą Panią Emilię???!!! Może Pani Emilia ma bardzo konkretne podstawy do tego, aby apelować o ponowne rozpatrzenie sprawy? Jeżeli Pani nie ma wiedzy na ten temat to proszę się nie wypowiadać i nie osądzać nikogo. 10:17, 26.03.2019


KasiaKasia

6 1

Jeśli chce Pani wiedzieć i zaspokoić swoją ciekawość to proszę pytać osoby zainteresowanej ! A z wyrokami to oddajmy to sądom - bo kto bez grzechu niech 1 rzuci kamień 10:45, 25.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BlokerkaBlokerka

8 9

Czy jak założe dziecku dresik adidasia i butki "najki" i zaponę zawiązać mu sznurówki i dziecko wyrżnie orła i wybije sobie 2 jedynki to mam zakładać sprawę sądową firmie Nike czy może firmie która wyprodukowała chodnik? czy może powinnam uderzyć się w pierś i wziąć to na klatę? 11:35, 25.03.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

marekmarek

2 3

w ogóle nie powinnaś się rozmnażać :) 23:51, 25.03.2019


BlokerkaBlokerka

2 0

Mareczku synciu i ty mi to mówisz? matce swojej? Oddawaj dresy! 08:42, 26.03.2019


MajaMaja

15 2

Jestem ciekawa czy osoby które tyle mają do powiedzenia na temat Pani Emilii czy też były by takie rozmowne jakby chodziło o ich dziecko..... 16:51, 25.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ŁukaszŁukasz

7 9

Ja mam jedno pytanie do Pani Emilii. Sprawa z urzędu została umorzona z powodu braku możliwości wytypowania sprawcy. Teraz apeluje Pani do prokurator o ponowne rozpatrzenie. Po co?? Uzasadnienie jest jasne i logiczne... Jeśli Pani otworzyła drzwi to wina leży po Pani stronie, jeśli pies otworzył drzwi wina leży po stronie właścicieli. To jest logiczne.
Czego Pani oczekuje od ponownego rozpatrzenia? Renty dla dziecka, odszkodowania, satysfakcji czy chce Pani, żeby wyrok sądu, że to właściciele są winni uśpił w Pani wyrzuty sumienia? Ja Panią rozumiem... Wiem, że po słowach sądu "to oni są winni" będzie Pani lżej, łatwiej. Nie zapominajmy jednak, że za zdjęcie z Pani wyrzutów sumienia ktoś dostanie prawomocny wyrok sądu i będzie obwinionym.
Moim zdaniem obie strony powinny usiąść i uzgodnić jak mogą pomóc dziecku. Nie traćcie pieniędzy na adwokatów, ekspertów itd. Malwinka nie będzie miała ładniejszej buzi dzięki papierkowi z sądu, który stwierdzi, że jest pokrzywdzoną przez panią księgową a nie mamę. Malwince potrzebna jest pomoc medyczna, pomoc kosztowna i na to powinny iść pieniądze obu stron. 21:19, 25.03.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

dorotadorota

5 0

głos rozsądku i to z ust mężczyzny który prawie trafnie tak jak ja po przeczytaniu tego artykułu widzi że obie strony powinny się porozumieć - i ja sądzę ze taki był zamysł tego artykułu. Nie rozumiem tylko wszystkich powyższych którzy mądrzejsi są od Boga , sądów - tylko na podstawie krótkiego artykułu może nie do końca obejmującego wszystkie fakty WYDALI WYROK. 22:18, 25.03.2019


MarcelinaMarcelina

6 1

Panie Łukaszu, gdyba od samego początku właściciele psa wyrażali chęć jakiejkolwiek współpracy, pomocy (nie mam tu na myśli pomocy finansowej) lub właśnie chcieliby się spotkać i porozmawiać to nie byłoby żadnej sprawy i żadnego śledztwa. Niestety od dnia wyjścia Malwinki ze szpitala nikt z właścicieli psa ani razu nie kontaktował się z Panią Emilią, ani razu nie zapytali jaki jest stan zdrowia Malwinki. Pani Emilia apeluje o ponowne rozpatrzenie sprawy z wielkiego poczucia niesprawiedliwości. Jeżeli właściciele psa mieli na początku postawione zarzuty z odpowiedniego paragrafu, to o czymś to chyba świadczy. 09:41, 26.03.2019


abcabc

3 9

Sprawa została umorzona, więc po co od nowa ją roztrząsać? Nie rozumiem, w jakim celu ma być teraz przesłuchiwana starsza córka, ,,bo przecież też była świadkiem'', a z artykułu wynika, że wcześniej żadnych zeznań nie składała, chyba nie przyszła do mamy i powiedziała ,,mamusiu, chcę zeznawać'' - należałoby się zastanowić po co dodatkowo stresować dzieci i ciągać po sądach, to na pewno nie pomoże im zapomnieć o tej traumie, a wręcz przeciwnie, rany od nowa będą rozdrapywane. Postępowanie zostało zakończone, więc trzeba się pogodzić z tą decyzją i zastanowić się jak pomóc dziewczynce, bo przecież o nią tutaj chodzi. Według mnie p. Emilia powinna schować dumę do kieszeni i skorzystać z pomocy zaproponowanej przez właścicielkę psa a nie teraz zawiadamiać media i dochodzić swoich roszczeń za ich pośrednictwem. Współczucie dla Malwiny, niech dochodzi szybko do siebie 23:13, 25.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MarcelinaMarcelina

4 3

Przez Panią Emilię nie przemawia nawet odrobina dumy, ale poczucie niesprawiedliwości. Właścicielka psa od dnia wyjścia Malwinki ze szpitala ani razu nie kontaktowała się z nikim z jej rodziny, ani razu nie zapytała o jej zdrowie, a rzekomą pomoc zaproponowała dopiero na łamach tego artykułu, wiedząc, że zostanie to podane do opinii publicznej. 09:31, 26.03.2019


GąsiorGąsior

5 10

Można się domyślać, że tej Pani nie chodzi o sprawiedliwość tylko o kasę. Proste. Wina właścicieli psów byłaby jedynie w sytuacji kiedy: właściciel wychodzi, otwiera bramę, zaprasza dzieci i mamę i mówi - Wchodźcie pieski nie gryzą.

Psy były na swoim terenie, właściciel nie wiedział, że ktoś przyjdzie z dziećmi. Matka wiedząc, że tam są psy sama podjęła decyzję żeby zabrać tam dzieci bez poinformowania właścicielki i upewnienia się czy jest z tym OK.

koniec kropka. 08:51, 26.03.2019

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

linulinu

3 4

@Gąsior, głos prawnika jak najbardziej na miejscu.
Ja nim nie jestem, a rozwiązanie samo się nasuwało od początku...
Nie wiem o co jeszcze walczy Pani Emilia, bo na pewno nie o słowo "przepraszam", jak tu się niektórym wydaje.
Oczywiście, że chodzi o kasę, natomiast ja na miejscu matki, pochylił bym się nad własną winą i przeprosił własne dziecko, za totalny brak odpowiedzialności i wyobraźni.
Boje się jednak, że do Pani Emilii to nie dotrze, patrząc na to co robi w takiej sytuacji.
Nie oszukujmy się - tu słowo przepraszam od właścicieli odpowiednio zabezpieczonych zwierząt, nie ma żadnego znaczenia. Wszystkim w to wierzącym - sukcesów w myśleniu. 11:53, 26.03.2019


linulinu

2 3

@Gąsior, głos prawnika jak najbardziej na miejscu.
Ja nim nie jestem, a rozwiązanie samo się nasuwało od początku...
Nie wiem o co jeszcze walczy Pani Emilia, bo na pewno nie o słowo "przepraszam", jak tu się niektórym wydaje.
Oczywiście, że chodzi o kasę, natomiast ja na miejscu matki, pochylił bym się nad własną winą i przeprosił własne dziecko, za totalny brak odpowiedzialności i wyobraźni.
Boje się jednak, że do Pani Emilii to nie dotrze, patrząc na to co robi w takiej sytuacji.
Nie oszukujmy się - tu słowo przepraszam od właścicieli odpowiednio zabezpieczonych zwierząt, nie ma żadnego znaczenia. Wszystkim w to wierzącym - sukcesów w myśleniu. 11:53, 26.03.2019


TomekTomek

6 2

Piesek super zabezpieczony skoro sam otwiera drzwi 12:13, 26.03.2019


linulinu

2 0

@Tomek, z klucza czy z łapy ? 09:05, 27.03.2019


wrrrrrrrwrrrrrrr

0 1

@linu, o to zapytaj właścicielki psa, która sama potwierdza, że pies potrafi sam otworzyć drzwi 09:20, 27.03.2019


MoniaMonia

4 1

Spokojnie o kasę zabiegi są refundowane Z reszta jest jak widać wyżej jest dużo ludzi dobrej woli i fundacje - które pomogą bezinteresownie i nie będą gryźć 10:01, 26.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

abcabc

3 7

@Marcelina: można powiedzieć ,,wyrok'' został wydany - jest nim pismo z prokuratury, które poświadcza, że p. Emilia weszła na cudzą posesję, wiedząc, że są na niej psy, a to czy matka poszkodowanej dziewczynki ,,czuje'' sprawiedliwość czy też nie to już inna kwestia. Właścicielka psa od dnia zdarzenia deklaruje swoją pomoc, jest w błędzie ten, kto myśli, że powiedziała tak ze względu na ukazanie się artykułu. Należałoby zadać pytanie, czy p. Emilia poinformowała/zgłosiła potrzebną pomoc do tejże pani. Według mnie to są dorośli ludzie i takie sprawy powinny rozwiązywać między sobą, nie mieszając w to media, które nie zawsze potrafią przedstawić sprawę w obiektywnym świetle. Widzimy, że od zdarzenia minęło ponad 3 msc a sprawa do wspomnianych mediów trafiła niedawno, czyżby matka dziecka korzystała z ,,ostatniej deski ratunku'', myśląc, że tym coś osiągnie? P. Emilia musi sama stanąć przed sobą w prawdzie, bo np. po co teraz ciągnąć starszą córkę na przesłuchania? Czy to ma na celu wywołanie u właścicielki psa skruchy i powiedzenia ,,przepraszam''? Chyba to nie idzie w parze. P. Emilia chce można powiedzieć sprawiedliwego wymiaru sprawiedliwości, zaznaczając, że ta sprawiedliwość będzie ogłoszona taka jaka jest w jej mniemaniu, a nawet prokuratura doszła do wniosku, że nie można ustalić dokładnie okoliczności kto otworzył drzwi, to normalne, ludzie nie zakładają sobie kamer przed domem. 12:34, 26.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AlaAla

2 4

Do -abc dlaczego piszesz że Emilia zglosila się do mediów ! To nie był żaden tekst sponsorwowany w przeciwnym razie nie uwzględniono by słów właścicielki psa 14:17, 26.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

abcabc

0 0

C 14:25, 26.03.2019


abcabc

1 6

@Ala - chyba nie wydaje Ci się, że gazeta sama zapukała do drzwi p. Emilii i spytała czy zna jakąś sprawę, którą mogliby opisać. Uważam, że p. Emilia to zgłosiła, aby nagłośnić sprawę 14:28, 26.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MarcelinaMarcelina

5 2

Wbrew temu co piszesz właśnie tak było, że to media same zgłosiły się do Pani Emilii, aby opisać tę historię. Więc jeżeli nie znasz faktów, to powstrzymaj się od zbędnych komentarzy, bo są one krzywdzące. 14:35, 26.03.2019


abcabc

2 1

Marcelina - skoro wiesz lepiej to powiedz, skąd media wiedziały o całym tym zdarzeniu? 14:40, 26.03.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MarcelinaMarcelina

3 2

O tym zdarzeniu wiedziało bardzo dużo osób (nie tylko okolicznych mieszkańców) i bez przerwy ta historia była przekazywana dalej. Więc chyba nikogo nie dziwi, że w końcu trafiła również do dziennikarzy. Gdyby P. Emilia sama chciała się zgłosić do mediów to zrobiłaby to dawno, a nie po ponad trzech miesiącach. 14:47, 26.03.2019


Ala Ala

3 2

Do abc- Dzielenie się opinia jest cenne ale NIE RAN INNYCH ! I sprawdź a nie gdybaj Chyba że bawisz się w adwokata.... 14:58, 26.03.2019


abcabc

3 3

@Marcelina - no nie wiem, nie neguje tego co napisałaś, ale też nie do końca mnie ta wersja przekonuje, może wcześniej p. Emilia nie zgłosiła nigdzie tej sprawy bo rozważała ją prokuratura i liczyła na decyzję, która będzie zgadzała się z jej oczekiwaniami. I to by się nawet zgadzało, bo pismo o umorzeniu sprawy dostała 5 marca, jak wynika z artykułu, a sam artykuł ukazał się zaledwie 17 dni później 14:56, 26.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

abcabc

2 2

@Ala bawię się w adwokata? A kogo według Ciebie biorę w obronę? Żeby sprawdzić jak było trzeba by się skontaktować z p. Emilią. Nie wiem czy kogoś może ranić to jak inna osoba rozważa kto doniósł o całej sprawie, dla całego toku to jest rzecz poboczna, a jednocześnie bardzo interesująca 15:06, 26.03.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MarcelinaMarcelina

2 2

Moja wcześniejsza wypowiedź powinna chyba zaspokoić Twoją ciekawość i zakończyć rozważania, bo tak jak napisałeś, to jest mało istotna kwestia w całej tej historii. 15:12, 26.03.2019


Ala Ala

2 2

Kogo bierzesz w obronę nie za bardzo mnie interesuje.bardzo ważny jest fakt że dziecko zostało pogryzione a swoją energię może skup na rozważaniach jak ludzie postronni i ty mogą pomóc temu biednemu dziecku 15:16, 26.03.2019


abcabc

2 3

@Marcelina tu nie chodzi o zaspokojenie ciekawości, po prostu pewne kwestie zastanawiają, a i jak z nas się nie dowie jak było naprawdę 15:23, 26.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

abcabc

2 3

@Ala bo chodzi o to że nikogo nie bronię, więc nie rozumiem czemu wcześniej nazwałaś mnie adwokatem. Masz rację, dziecko zostało pogryzione, jest to wielka ludzka tragedia bo nikt by nie chciał przez coś takiego przechodzić. Tylko czy takie rozwlekanie tematu coś da, czy krążące zdjęcie dziewczynki z wypadku pomoże jej szybciej zapomnieć o tym co przeszła 15:26, 26.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Artur Artur

2 7

Do Pani Marceliny. Niech Pani nie opowiada głupot ze właścicielka psa nie wykazała chęci pomocy bo taka chęć wykazała i każdy o tym wie który zna Panią księgowa tylko jak Pani Emilia miała żal jakiś chory do właścicielki psa no to wiadomo ze każdy by dał se spokój jeżeli osoba której proponujesz jaka kolwiek pomoc i przeprosiny rozmawia z tobą jak z powietrzem i o wszystko obwinia wlascicielke tego psa a sama nie czuje się temu winna to o czym Pani Marcelina opowiada ? I żaden zarzut właścicielom tego psa nie został postawiony. I niech Pani daruje sobie te wybielanie Pani Emili bo kłamstwem tylko jej Pani szkodzi. I to Pani Emilia zgłosiła sprawę do gazety mało tego to i do programu interwencja. Pozdrawiam 15:59, 26.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MarcinMarcin

5 2

Ludzie opanujcie się i przestańcie bawić się w adwokatów sędziów i innych. Sporzytkujcie czas energię w pomoc temu dziecku !!!! 16:21, 26.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

abcabc

2 4

@Marcelina - nie wmawiaj mi, że media same dowiedziały się o całym zajściu. Oto cytat z komentarza p. Emilii: ,,zawiadomiliśmy media z powodu bezsilności'' . Chyba sprawa jest jasna 19:10, 26.03.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

JustynkaJustynka

0 2

Gdzie w artykule jest ten fragment zawiadomiliśmy....... 21:58, 26.03.2019


IwonaIwona

7 1

Na około 100 komentarzy to tylko przeciaganie liny i coraz dociekliwsze śledztwo kto co i jak. Wszyscy dorośli zajęli się - a o małej pokrzywdzonej dziewczynce zapomnieli. 22:57, 26.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

abcabc

2 4

@Justynka to był cytat z KOMENTARZA p. Emilii, który widnieje wyżej 01:19, 27.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zbbiiggzbbiigg

6 3

BŁEDNA ITRPRETACJA ZDARZENIA . WINIEL WŁASCICIL PSA 100 PROCENT BO PIES TO BROŃ I MA BYC CAŁKOWCIE ZABEZPIECZONY PRZED PRZYPADKOWYM UZYCIE TAK JAK KAZDA BRON PIES TO BRON ZYWA GOTOWA DO ATAKU .MOZE PRZESKOCZYC PŁOT ZABIC SARNE .PODKOPAC PŁOT...OTWORZYC DRZWI CZY BRAMKE MŁASCICIEL PSA MA OBOWIAZEK ZABEPIECZYC PSA PRZED ZAMIERZONYM LUB NIEZAMIERZONYM ZADZIAŁANIEM .PONADTO PIES MOZE PRZENIESC 25000 CHOROB ODZWIERZECYCH Z KTORYCH CZESC JEST NIE ROZPOZNNA 19:41, 02.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AgaAga

3 3

Widzę w kometarzach wielu przyjaciół właścicieli psa,nie oceniają obiektywnie sytuacji. 13:57, 04.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnimAnim

2 5

Bardzo nieodpowiedzialna matka wiedziała że tam jest pies.To wina matki która w taki sposób nadarza dzieci wiedząc że są psy a to tylko stworzenie które mogło zareagować na nieodpowiedni ruch dziecka i mógł poczuć się zagrożony i dlatego zaatakował .Szkoda dziewczynki ale pani mama morze zastanowi się nad swoim zachowaniem zanim następnym razem wejdzie na czyjąś posesję.Wiedziala o psie weszła z dziećmi morze trochę wyobraźni. 21:51, 06.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MAGDAMAGDA

1 0

Ludzie zdarzenie miało miejsce w 2018 roku żal jest tylko dziecka ale odpowiada za to matka i to ją powinno gryźć sumienie tym bardziej że woziła dokumenty wcześniej i wiedziała o psach to raz druga sprawa to odkąd ta rodzina tu zamieszkała posesja była ogrodzona i na furtce była tabliczka o psach i dzwonek i wtedy jeszcze ta pani nie prowadziła działalności później umieszczono tabliczkę z nr telefonu nawet teraz jeśli ktoś nie chce wchodzić to dzwoni i wtedy ktoś wychodzi co do zainteresowania stanem dziecka to właściciele psa chcieli pomóc ale pani Emilia poszła do sądu i nic nie ugrała wiec dlaczego teraz po takim czasie znowu zaczyna temat ale jest takie powiedzenie że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ,,,,,,wstyd pani Emilio my znamy tą rodzinę są spokojni uczynni nie odmówią pomocy jeśli zajdzie potrzeba a pani po takim długim czasie zaczyna ich obrzucać błotem i idzie do mediów co chce pani tym uzyskać chyba tylko spokój swojego sumienia 20:27, 26.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do AgaDo Aga

1 0

Oceniamy raczej obiektywnie bo jesteśmy sąsiadami i wiele osób tam chodzi i nigdy pies nikogo nie pogryzł a jeśli ktoś nie miał odwagi wejść i to w zimę wieczorem to dzwonił i wychodził ktoś z domowników 20:43, 26.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%