To bardzo prosta historia. Do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej wpłynęło zgłoszenie, że przy ulicy Młynarskiej w Utracie topi się sarna. Nie zlekceważono telefonu. Na miejsce skierowano dwie jednostki PSP.
Gdy strażacy przybyli nad Utratę, sarenka leżała na brzegu. Leżała, więc pojawiły się poważne obawy o stan jej zdrowia. Przypuszczano nawet, że mogła zostać potrącona przez samochód, a potem w ucieczce natrafiła na nurt rzeki, który dodatkowo pogorszył jej kondycję. Strażacy wezwali powiatowego lekarza weterynarii. Ten pojawił się najszybciej jak mógł.
I tu zaczyna się szczęśliwy odcinek naszej prostej historii. Lekarz zajął się zwierzęciem, zbadał, osłuchał, prawdopodobnie zaaplikował środek wzmacniający, po czym sarna zerwała się na nogi, rozejrzała wokół, niechcący pozując do naszego zdjęcia, i pobiegła w podskokach przed siebie.
A to wszystko zdarzyło się wczoraj, 13 lutego 2019 roku.
Hub13:49, 14.02.2019
Widziałem to wczoraj,potwierdzam na naszą Straż zawsze można liczyć przyjdą z pomocą kazdemu 13:49, 14.02.2019
stefan19:32, 14.02.2019
a osp kamion to nawet do psa pojedzie znaczy sie popłynie bo to na wyspę jak to opisali . czyż to nie jest poświęcenie? 19:32, 14.02.2019
linu10:53, 15.02.2019
1 0
Prawda prawda 10:53, 15.02.2019