Na ulicach Sochaczewa można dziś spotkać kwestujących wolontariuszy, którzy zbierają środki w ramach 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pogoda nie zachęca, ale wolontariusze są dzielni, tak jak mieszkańcy miasta, którzy dzielą się sercem i pieniędzmi.
W akcję pomocową włączają się osoby w różnym wieku i na różne sposoby. Mimo wielu wolontariuszy, kwestujących na placu Kościuszki, zdarza się że przy niektórych ustawiają się kolejki, aby wrzucić pieniądze do puszki. Warto zauważyć, że wolontariusze mogą liczyć na wsparcie. Deszczową aurę rekompensują chociażby motocykliści z grupy Boruta, którzy oferują bezpłatne potrawy z grilla dla wolontariuszy i osób, które wspierają WOŚP. Zbierający środki mają też wsparcie od pobliskich lokali gastronomicznych, bo w wielu z nich mogą liczyć na bezpłatną kawę lub porcję słodkości.
Kto jeszcze nie odwiedził placu Kościuszki, powinien to zrobić, bowiem jest to dobra okazja do okazania serca, ale i na przykład zrobienia sobie zdjęcia z alpakami, za symboliczną opłatą, wrzuconą do puszki. Trzy alpaki przyjechały do Sochaczewa z Zagrody w Zakrzewie i jak widać, mieszkańcy miasta są nimi żywo zainteresowani. Same pozytywy, a kolejnym pozytywem jest możliwość spotkania samorządowców, którzy także włączają się w finał WOŚP, kwestując pod Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. Jak mówi Agata Kalińska, naczelnik Wydziału Sportu i Organizacji Pozarządowych:
- Pogoda nie jest szczególnie sprzyjająca, ale akcja jest warta poparcia. Mieszkańcy miasta chętnie włączają się do 27. finału WOŚP. To też okazja do rozmowy z mieszkańcami. W naszym namiocie poruszamy różne kwestie, także zapraszamy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz