- Zainteresujcie się tematem skweru przy ulicy Żeromskiego, róg Senatorskiej, dzieją się tam cuda na tym paśmie zieleni, bezdomni i okoliczni bywalcy mają tam swój wychodek, na trawniku notorycznie śpią pijani, obok budynku, w którym znajduje się transformator, jest taki smród, że nie da się przejść. Jak mamy tam spacerować z dziećmi, ławki okupują pijani. Wszędzie są fekalia, a przecież jest to ściśle centrum i wizytówka miasta – informuje nas mieszkanka tej części Sochaczewa. I podsyła zdjęcie.
To prawda. Czy to mieszkańcy Senatorskiej, Żeromskiego, Staszica, czy zwykli bywalcy sklepów i targowiska na Pokoju, wiedzą doskonale, że tak właśnie jest. Widok leżących, czy to śpiących, czy dogorywających na trawnikach przeważnie mężczyzn jest chlebem powszednim. No właśnie, dogorywających – wielu przechodniów nie wie, jak zareagować, czy dać pospać, czy ratować życie.
Nasza mieszkanka nie chce takiego widoku. Pewnie nawet bardziej chodzi o wizytówkę miasta wewnątrz serca, niż na zewnątrz. Nie chcemy zmierzać się z takimi emocjami na co dzień, a jednak musimy. I wolelibyśmy spocząć w ładnym otoczeniu na ławeczce, niż uciekać przed przykrym widokiem i zapachem.
Wyeliminować zjawiska pewnie się nie da, ale widok – i owszem. Wystarczy inaczej zagospodarować teren. I nie mamy tu na myśli wycinki drzew i bruku zamiast trawnika. Przeważyć siły, co do lokatorów, mógłby niewielki plac zabaw.
Zbigniew15:31, 15.09.2018
1 0
A w ramach Funduszu Obywatelskiego by się nie dało zagospodarować terenu ? 15:31, 15.09.2018