Kamera na Trojanowskiej: zagadka rozwiązana

- Po co jest ta kamera? Czy chodzi o to, żeby karać kierowców. Wiadomo, że w sezonie zimowym wąskotorówka nie jeździ. Mieszkańcy o tym wiedzą i nie zatrzymują się bez sensu przed torami. Teraz, żeby nie dostać mandatu, będziemy tu stawać w zimie jak te głupki – mówi nam interweniująca mieszkanka.

Takich telefonów mieliśmy kilka. Mieszkańcy pytają, czemu służy kamera na Trojanowskiej. Pojawiła się tu, blisko torów, zaraz po zakończeniu pierwszego etapu remontu ulicy. Wielu kierowców jest zaniepokojonych jej celowością. Obawiają się między innymi, że kamerka będzie zbierała dowody na ignorowanie przez nich znaku stop przed torami w sezonie jesienno-zimowym, gdy nie jeździ wąsktorówka.

Sprawdziliśmy, czemu służy kamera. W pierwszej kolejności uspokajamy kierowców: kamera nie ma nic wspólnego z policją. Została zamontowana przez Powiatowy Zarząd Dróg w Sochaczewie i jest rodzajem testu.

- Po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na montaż kamery na zarządzanej przez nas drodze. I chcę tu bardzo wyraźnie podkreślić. Nie mamy w zamiarze rejestracji danych w celach innych niż dla naszych, wynikających z obowiązków zarządcy drogi potrzeb, czyli dla ochrony istniejącego mienia. Mówiąc wprost, chcemy uchronić drogę przed aktami wandalizmu, przed niszczeniem infrastruktury. Naszym zadaniem nie jest pilnowanie, czy kierowcy respektują znaki i jeżdżą zgodnie z przepisami. Zapewniam też, że rejestrowane przez nas dane nie będą nikomu udostępniane – mówi dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Sochaczewie Małgorzata Dębowska.

Na koniec jeszcze jedna ważna informacja: kamera jeszcze nie działa. Dlatego między innymi nie pomogła w ustaleniu sprawców wygięcia znaków przy Trojanowskiej w ostatnich dniach. Ale druga ważna informacja: lada dzień kamera działać będzie.