Zamknij

Park Garbolewskiego: są jak krwista plama na białej koszuli

20:49, 19.09.2018 P.S Aktualizacja: 19:34, 20.09.2018
Skomentuj

Odrestaurowany ostatnio Park imienia Ignacego Garbolewskiego śmiało mógłby być wizytówką naszego miasta. Posiada wszystko to, czego mogą nam zazdrościć inne miasta podobnej wielkości. Piękny budynek szkoły muzycznej, odpowiednio dużą do spacerów przestrzeń, dające cień drzewa i staw zamieszkiwany przez liczne ptaki wodne. Ostatnio park wzbogacił się też o nowe alejki, ławki, kosze na śmieci, powstałą też letnia scena. Wymieniono ogrodzenie oddzielające staw od ul. Piłsudskiego. Nowy płot wykonany jest z przeźroczystego tworzywa sztucznego, dzięki czemu pozwala przechodniom na oglądanie kaczek pływających w stawie i raczej nie będzie kuszącym kąskiem dla złomiarzy. Dodatkową atrakcją są instrumentu umieszczone przy alejkach, na których można zagrać. To jak się okazało ulubiona atrakcja dzieci odwiedzających park. W sam raz na wizytówkę miasta, gdzie można zabrać znajomych odwiedzających Sochaczew. Ba, nawet na miejsce, gdzie śmiało można robić zdjęcia ślubne. Alternatywa dla Żelazowej Woli.

A dlaczego park tylko ma potencjał by stać się wizytówka, a nie może nią zostać? To już nie kwestia architektury krajobrazu, kiepskiego drzewostanu lub niestarannego wykonania rewitalizacji tego miejsca. To kwestia ludzi. Bo poza ludźmi nie ma innej siły, która pod ławkę obok której stoi kosz na śmieci wrzuca puszki bo piwie, napojach lub butelki po alkoholu. Butelek nie podrzucają kaczki, chociaż w zamieszkiwanym przez nie stawie też można znaleźć ich od groma, a przecież niedawno był kompleksowo oczyszczany… Kaczek nie podejrzewam też o palenie papierosów, tymczasem stosy niedopałków zaśmiecają alejki w pobliżu ławek. A im bliżej szkoły tym gorzej, bo zagęszczenie petów wzrasta po każdej dużej przerwie.

Chwalić się więc nie ma czym. Bo trochę wstyd. Dlatego, że tego syfu nie da się nie zauważyć. O ile przed rewitalizacją parku puszka po piwie, czy pet nie uderzały odwiedzających tak mocno, to dzisiaj są jak krwista plama na białej koszuli. Co gorsza znając realia zaśmiecanie kończy się zwykle wandalizmem lub rozkradaniem infrastruktury parkowej. Bo skoro nikt nie zwraca uwagi na rzucanie śmieci na trawnik, to pewnie nikt też nie zauważy wynoszenia ławki. A taka ładna. Z parkowych plotek i tak już słychać, że pojawili się pierwsi chętni wybierający korę, jaką obłożone były świeżo posadzone rośliny…

Co można z tym fantem zrobić? Na ostatniej sesji rady miasta jedna z radnych proponowała objęcie tego miejsca monitoringiem miejskim, jednak w ocenie burmistrza Osieckiego sam monitoring wizyjny niewiele zmieni. Gdzie szukać pomocy? Stały dozór osoby będącej na miejscu? To nieco kosztowne rozwiązanie. Może całkowite ogrodzenie i biletowany wstęp? A może obowiązkowe lekcje dobrego wychowania i egzamin dla odwiedzających? Jeśli to nie pomoże to może zaorać, bo parafrazując słowa patrona pobliskiej ulicy, park pokazuje, że miejsce to wspaniałe, tylko ludzie… sami wiecie.

 

(P.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

SochoSocho

1 0

Tak piękny park ale brak ścieżek wychodzących na ulicę Głowackiego i już ludzie zaczynają je wydeptywać. I jeszcze jedno scena to nie skey park gdzie jeździ się rowerem czy rolkami uszanujmy ten teren 21:30, 19.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

KamilKamil

3 0

Bo rozwiązanie jest proste gdyby palacilo się kaucję za każdą butelkę obojętnie mała duża puszka czy szklana nie bylo by syfu gdyż musieli by oddać butelkę spowrotem gdzie została ona kupiona by odzyskać kaucję. W Niemczech kupując np sok w butelce płacimy 30 centów plus 25 centów kaucja gdy po wypiciu soku zwracasz butelkę to ci oddają 25 centów i nie ma syfu 05:33, 20.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%