- Ten kontakt i ten tekst jest wręcz zaskakujący, bo nie spodziewaliśmy się zdobyć po tylu latach tak cennego świadectwa tamtych dni i żydowskiej zagłady. Zdecydowaliśmy się na publikację fragmentu wspomnień dotyczących ściśle życia, a następnie podwójnej ucieczki z Sochaczewa… - mówi Radosław Jarosiński o jednym z tekstów zawartych w najnowszym numerze Sochaczewskiego Rocznika. W wydawnictwie takich perełek jest więcej.
- To kontynuacja idei rocznika, czyli takiego medium dla historyków i nie tylko, dla osób zainteresowanych dziejami regionów, dla pasjonatów, którzy mają możliwość wypowiedzenia się, opublikowania swojego artykułu na łamach rocznika –
- mówi o najnowszym numerze Rocznika Sochaczewskiego jego redaktor Radosław Jarosiński z Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą.
W tegorocznym wydawnictwie, które miało swoją premierę 14 maja podczas Nocy Muzeów, znajdziemy publikacje pracowników muzeum, ale nie tylko. Wśród pozostałych autorów są zarówno stali współpracownicy placówki, jak i „debiutanci”.
- W tym numerze zadebiutowała nasza muzealna koleżanka Adrianna Tabara, która napisała artykuł o dworze w Kuznocinie. W roczniku znajdziemy tekst autorstwa mojego i Andrzeja Palucha stanowiący monografię Towarzystwa Gimnastycznego Sokół, jakie działało w Sochaczewie w latach 1928 – 39. Ze stałych współpracujących z nami autorów mogę wymienić Waldemara Bronicza czy Sebastiana Tempczyka. Po raz pierwszy w roczniku pojawił się tekst nauczycielki z Chopina Justyny Grajek.
Są też w tym roczniku prawdziwe perełki. Do nich niewątpliwie należą wspomnienia Andrzeja Tylmana, z którym muzeum nawiązało stosunkowo niedawno kontakt, a który jest jednym z ostatnich żyjących Żydów pamiętających przedwojenny i wojenny Sochaczew, gdyż z naszego miasta pochodził on i jego rodzina.
- Ten kontakt i ten tekst jest wręcz zaskakujący, bo nie spodziewaliśmy się zdobyć po tylu latach tak cennego świadectwa tamtych dni i żydowskiej zagłady. Zdecydowaliśmy się na publikację fragmentu wspomnień dotyczących ściśle życia, a następnie podwójnej ucieczki z Sochaczewa, najpierw przed niemieckim okupantem, a następnie naszym antysemityzmem. Tłumaczenia dokonała Agata Pliszkiewicz - Górska przy wsparciu merytorycznym dr Pawła Fijałkowskiego, pracownika naukowego Żydowskiego Instytutu Historycznego. Z Andrzejem Tylmanem, potomkiem prominentnej rodziny mieszkającej i prowadzącej działalność w przedwojennym Sochaczewie, dziś mieszkającym w Kanadzie, cały czas utrzymujemy kontakt.
Polecamy ten artykuł szczególnie, poprzez opisaną historię możemy poznać i poczuć dawny Sochaczew, tak z jego barwnych, jak i ciemnych stron.
Inną ciekawą historię opowiada tekst Haliny Piskorskiej „W poszukiwania dziadka”.
- To temat do głębokiej analizy socjologicznej, gdyż opowiada o losach rodziny żołnierza, który zginął podczas kampanii wrześniowej II wojny światowej na terenie powiatu sochaczewskiego i do tej pory rodzina szuka jego prochów i jego grobu. Wnuczka pragnie dziadka odnaleźć i pochować w symbolicznej mogile w swoim rodzinnym mieście.
Rocznik Sochaczewski można kupić w Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą, ale też placówka prowadzi rozmowy, by był dostępny w księgarniach na terenie miasta.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz