Zamknij

Taniec przeciwko przemocy na placu Kościuszki 2020. Zapraszamy po raz drugi

15:47, 21.01.2020 M.F. Aktualizacja: 20:04, 22.01.2020
Skomentuj

To inicjatywa oddolna, czysto obywatelska. Za sprawą „skrzyknięcia” kilku aktywnych i świadomych kobiet w zeszłym roku Sochaczew po raz pierwszy włączył się w ogólnopolską akcję „Nazywam się miliard”. W wielkim skrócie polega ona na jednym tańcu wielu ludzi na całej kuli ziemskiej w rytm tego samego utworu i na znak tego samego sprzeciwu wobec każdej przemocy, a sięgając jeszcze innego dna, na jednoczesnym, wspólnym, a przez to silnym wyrażeniu solidarności z ofiarami tej przemocy. A wszystko w imię ich wyzwolenia. Wspólnie z organizatorami zapraszamy w niedzielę 16 lutego o godzinie 14.00 na plac Kościuszki. Nie trzeba być przygotowanym profesjonalnie do tańca, wystarczy wspierać ideę.

 

W niedzielę 16 lutego o godzinie 14.00 Sochaczew po raz drugi zatańczy przeciwko przemocy w ramach światowej akcji „Nazywam się miliard”, pod hasłem „Tylko TAK oznacza zgodę”. W wydarzeniu na placu Kościuszki mogą wziąć udział wszyscy chętni, nie tylko kobiety, również mężczyźni i dzieci. Jak mówi zaangażowana w organizację akcji Sylwia Szafaryn, emocje, jakie wyzwala wspólny taniec, są nie do opisania:

- Jest to niesamowite przeżycie, ta świadomość, że w tym samym czasie, teraz, gdzieś na końcu świata do tego samego utworu tańczą inne osoby z tym samym przekazem. Powiem szczerze, że aż trudno opisać te uczucia. Już wiemy z własnego doświadczenia, że takie wspólne spotkania, ta akcja, dodają siły ofiarom. Tworzy się pełna ciepła, wręcz rodzinnego, atmosfera, nawiązują się przyjaźnie, grupy wsparcia. Dlatego zapraszamy zarówno tych, którzy wspierają ofiary przemocy, jak i osoby jej doświadczające, przyjdźcie na plac Kościuszki, a przekonacie się, że mówimy prawdę. I nie musicie tańczyć, wystarczy po prostu z nami być, możecie stać.

Rzeczywiście, podczas zeszłorocznego tańca pojawiły się kobiety doświadczające przemocy. Kobiety, które dzięki temu spotkaniu zaczęły mówić o swoim doświadczeniu. A przecież o to chodzi. Pomoc, wyjście z okowów przemocy zaczyna się od opowiedzenia o niej drugiemu człowiekowi.

W wydarzeniu można wziąć udział bez przygotowania, gdyby ktoś jednak chciał poćwiczyć kroki wspólnego tańca, organizatorzy zapraszają na próby w każdy poniedziałek o 19.30 w Łoskot Cafe przy Traugutta. Podobnie jest z akcesoriami, nie trzeba się specjalnie ubierać, ale warto podkreślić, że 16 lutego na placu Kościuszki dominować będą kolory miłości: czerwony i różowy, więc każdy taki barwny akcent wzmocni przekaz tańca.

Ewa Kajetaniak, pedagog z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, widzi w tym, co się wydarzy na placu Kościuszki duży sens.

- Należę do osób, które pracują w obszarze przemocy bardzo ściśle i… tego nie widać. Takie akcje jak ta mogą uczynić więcej dla dobra sprawy niż nasze działania. I mówię to zupełnie odpowiedzialnie. Bo uważam, że najbardziej dojmującym uczuciem towarzyszącym osobom doświadczającym przemocy jest poczucie odosobnienia, samotności i izolacji. I z tego powodu mówienie o problemie, bycie z tymi osobami, to wielka rzecz. Mało tego, uważam, że 16 lutego wszyscy powinniśmy być na czerwono i różowo, nawet, jeśli nie będziemy na placu Kościuszki. Po to właśnie, żeby wyrazić solidarność z tymi, którzy są najsłabsi.

Nasi rozmówcy podkreślają wagę i złożoność problemu przemocy. Jej ofiary nie chcą o niej mówić z wielu powodów, często tym samym stają się dodatkowo ofiarami presji społecznej, ludzkiej mentalności i stereotypów, i wreszcie: wstydzą się nie tylko za siebie, ale i za swoich partnerów – oprawców.

Jak mówi Damian Wasilewski z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, przemoc w Sochaczewie wciąż nie znajduje odzwierciedlenia w statystykach, co tylko potwierdza tezę o jej ukrywaniu, odnotowane przestępstwa o podłożu seksualnym należą do sytuacji jednostkowych, a przecież wiemy, że jest ich więcej.

- Fajnie, że realizowana jest taka inicjatywa i nie ma ona podłoża instytucjonalnego. To jest też informacja dla innych, zwłaszcza dla ofiar, że nie są same, że nie muszą od razu iść na komendę, że osób, z którymi mogą porozmawiać, licząc na wsparcie, jest znacznie więcej.

 

Na zdjęciu nasi rozmówcy: Sylwia Szafaryn, Ewa Kajetaniak i Damian Wasilewski

 

 

 

 

 

(M.F.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


reo

JózekJózek

5 1

Tylko jakoś o przemocy kobiet wobec mężczyzn nic nie słychać.
A jak ktoś zacznie o tym mówić głośno to go zagwiżdżą i zakrzyczą a na koniec oskarżą o mizoginię.
O pedofilii kobiet wobec dzieci - cisza.
O wieloletnim znęcaniu się matek nad swoimi dziećmi - cisza.
A niech tylko jakiś facet się odezwie to wszystkie opłacane przez zagranicznych inwestorów organizacje feminazistowskie ruszą do ataku bo przecież przemoc ma płeć i to tylko męską.
Niedobrze się robi. 19:51, 21.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


ww

3 0

Szkoda pisać cokolwiek, komentarze są usuwane.

19:39, 22.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KatakaKataka

4 0

Gość wjeżdża w tłum ciężarówką, zabija 40 osób a wy walczycie z nim tańcem? hahahah! Ty! a może nasze wojsko też by broniło ojczyzny tańcem? Policja mogła by tańczyć przeciwko przemocy... efekt murowany! 09:49, 23.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%