Zamknij

Irek Fornalski. Od 3 km z przeszkodami do 100 km po Kaukazie

04:23, 10.10.2019 B.S Aktualizacja: 04:25, 10.10.2019
Skomentuj

Przychodzi moment, kiedy człowiek w myśl przeboju O.N.A. mówi sobie dość. Tak było z Irkiem Fornalskim, który rzucił sobie wyzwanie i postanowił pozbyć się dodatkowych kilogramów. W ciągu 5 lat zmienił swój tryb życia, zredukował wagę i poszukiwał sportowych wrażeń. W ciągu ostatnich 2 lat ukończył ponad 15 biegów ekstremalnych, w tym 100 km Runmageddon Kaukaz. O swojej własnej walce, wsparciu rodziny i ambitnych planach opowiadał w Magazynie Sportowym Radia Sochaczew. 

Sport zarówno w wydaniu profesjonalnym i amatorskim wymaga charakteru i zawzięcia. Wszystko sprowadza się do odpowiedniego bodźca, który będzie na tyle silny, by odpowiednio motywować i zachęcać do dalszej pracy nad sobą.

- Wszystko zaczęło się w momencie, gdy wszedłem na wagę i zobaczyłem 121 kg. Wtedy pomyślałem, że coś w tym życiu trzeba jednak ze sobą zrobić i coś zmienić. Wtedy to było przykre ale jak patrzę z perspektywy czasu to dzięki temu zacząłem swoją przygodę z bieganiem. Każdy jeden bieg, każdy wyjazd i każdy start mnie buduje i napędza. Lepiej funkcjonuję, lepiej żyję i spędzam każdy dzień - mówi z uśmiechem Irek Fornalski.

Jak ważne jest wsparcie rodziny, przyjaciół i bliskich?

- Kwestię wagi delikatnie zasugerowała mi żona, za co jestem jej wdzięczny. Naprawdę miała rację za co jej bardzo dziękuję. Wziąłem to do siebie i po dwóch dniach założyłem buty do biegania i poszedłem pochodzić. Żona do tej pory mnie wspiera nawet przy biegach i wyjazdach. Jeździ ze mną mój najlepszy team. Moi bliscy pomagają mi w przygotowaniu rzeczy niezbędnych na wyjazd. Mam też swojego człowieka od logistyki, czyli kochaną mamę, jest też mój tata, a nawet babcia 80-letnia, która też jeździ i kibicuje. Rodzina to pozytywna motywacja - dodaje Irek Fornalski. 

Bieg na Kaukazie.

- Lubię rano wstawać. Pobudka o 6:00, śniadanie o 7:00 i na początek 44 km pierwszego dnia i bieg na wysokości 2600 m. Od 35 km. walczyłem sam ze sobą. Za mocno nacisnąłem. Organizm się upomniał, ale udało się ukończyć. Mimo kryzysu czułem się wyśmienicie. Byłem dumny - komentuje Irek Fornalski. 

Nie można spoczywać na laurach i warto wyznaczać sobie kolejne cele, które mobilizują do działania. O czym marzy Irek?

- Zwiększamy skalę. Z pędzącego pociągu się nie wysiada. Bardzo chciałbym znaleźć się na Sacharze podczas Runmageddon Global. Marzą mi się też biegi ultra na dystansie 100 km. Kolega, z którym byłem na Kaukazie powiedział mi, że to fantastyczna sprawa. Jeśli jest możliwość, są ku temu predyspozycje, to trzeba spróbować - mówi z entuzjazmem Irek. 

Pełen wywiad z Irkiem Fornalskim, uczestnikiem biegów ekstremalnych, dostępny jest na stronie Radia Sochaczew w zakładce sport

(B.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Sochaczewianin Sochaczewianin

2 0

Tylko niewielu robi tak wiele. Szacunek za samozaparcie i wytrwałość w dążeniu do celu. Jesteś moją inspiracją do założenia sportowych butów. 10:01, 10.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%