Dystrybucja węgla w Socho: problem nie leży w rozpatrywaniu wniosków

- Problem nie leży w tempie rozpatrywania wniosków, lecz w dostępności węgla, na co ratusz nie ma żadnego wypływu – mówi Daniel Wachowski, kierownik referatu komunikacji Urzędu Miasta Sochaczew, któremu zgłosiliśmy uwagi mieszkańców skarżących się na brak paliwa.

Mieszkańcy zwrócili się do nas z prośbą o interwencję. Jak twierdzą, nie mogą kupić w Sochaczewie węgla po preferencyjnej cenie, mimo iż złożyli wnioski i są na zakwalifikowanej liście. O komentarz poprosiliśmy Daniela Wachowskiego, kierownika referatu komunikacji zewnętrznej ratusza.

- Problem z dystrybucją węgla nie leży w tempie rozpatrywania wniosków mieszkańców przez urzędy miast i gmin, ale w dostępności paliwa, na którą samorządy nie mają żadnego wpływu. Akurat w tej kwestii w 100 procentach jesteśmy zależni od dostawcy. Polska Grupa Górnicza zobowiązała się w umowie zawartej z ratuszem dostarczyć do końca grudnia ubiegłego roku do naszego miejskiego punktu dystrybucji 702 tony węgla. Tymczasem faktycznie było to 586 ton, przy czym 364 tony dojechały do Sochaczewa w dniach 21 – 30 grudnia. W związku z tym zaległe dostawy były realizowane już w tym roku. 11 stycznia otrzymaliśmy potwierdzenie, że w drugim okresie sprzedaży obejmującym czas od stycznia do końca kwietnia, otrzymamy łącznie 1246 ton ekogroszku i 918 ton węgla grubego. I o taką właśnie ilość wnioskowaliśmy. Organizacyjnie i technicznie jesteśmy przygotowani do przyjęcia oraz dystrybucji zamówionej ilości paliwa. Warunek oczywiście jest jeden, musimy mieć węgiel na placu.

Jak podkreśla Daniel Wachowski, w styczniu dostarczono do Sochaczewa 130 ton paliwa.