Wydarzenia z dnia wczorajszego nadal wzbudzają wiele emocji. Szczególnie wśród społeczności Szkoły Podstawowej nr 6 w Sochaczewie. Można mówić tu o ogromnym cudzie, że nikt nie ucierpiał, a żywioł dokonał tylko zniszczeń materialnych. Przypomnijmy, że w momencie zarwania dachu na sali sportowej trwały zajęcia wychowania fizycznego. Dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji wszyscy zostali ewakuowani w bezpieczne miejsce. Dyrektor Jadwiga Sikorska zauważa, że najbardziej zaangażowanych było dwóch nauczycieli wychowania fizycznego.
- W akcję ewakuacyjną w szczególności zaangażowali się Łukasz Trawiński, Marek Kolk, wicedyrektor Artur Wojtanowicz, a także wszystkie panie, które pracują na hali. Wszyscy się zaangażowali w pomoc wyprowadzenie dzieci. Przebiegło to naprawdę sprawnie. Myślę, że dzięki temu, nie mamy ofiar. To jest dla mnie najważniejsze.
O tym jak przebiegała ewakuacja wyjaśnia nauczyciel Łukasz Trawiński.
- Sprawa była dość dynamiczna. Jeśli chodzi o warunki atmosferyczne wszyscy wiemy jak to wyglądało, była trąba powietrzna, która dała nam sygnał, żeby zadziałać i zrobić ewakuację. Wyprowadziliśmy dość sprawnie i szybko dwie klasy, które wtedy miały zajęcia. Widomo trzeba było zachować zimną krew, aby nikomu nic się nie stało. Cieszymy się, ze wszyscy są cali i zdrowi. – relacjonuje Łukasz Trawiński.
Marek Kolk zaważa, że reakcja na zaistniałą sytuację była ekspresowa.
- Działo się to wszystko bardzo szybko, to były dosłownie sekundy i trzeba było szybko zadziałać, bo zaczyna nam odlatywać dach. Zaczęły się unosić do góry elementy konstrukcyjne dachu. W pewnym momencie jak wychodziliśmy, jako ostatni z hali, zobaczyliśmy, że część poszycia dachowego zaczyna odlatywać i robi się dziura dość pokaźnych rozmiarów. Z Upływem czasu tych elementów oderwało się więcej. Wyglądało to bardzo groźnie – dodaje Marek Kolk.
Aktualnie w szkole zajęcia odbywają się normalnie, ale sala sportowa jest wyłączona z użytkowania.
- Miejmy nadzieję, że jak najszybciej uda nam się wrócić na halę z ćwiczeniami. Dlatego liczymy na jak najszybszą odbudowę dachu i powrót do normalnych zajęć. Wiadomo, że dzieci do tej pory miały dużo zajęć zdalnych, więc są pokrzywdzone podwójnie - dodaje Marek Kolk.
Łukasz Trawiński zauważa, że dzięki różnym ćwiczeniom, ewakuacyjnym cała akcja przebiegła szybko i sprawnie, a i uczniowie byli dzięki temu spokojniejsi. Drugi z nauczycieli dodaje, że mimo wszystko był to spory stres zarówno dla dzieci jaki i dorosłych.
- Widać było po dzieciach spory stres. W momencie kiedy znaleźliśmy się w bezpiecznym miejscu na dole w szatni, wtedy wszyscy odetchnęli z ulgą. Zwłaszcza dziewczyny, niektóre trochę panikowały, widać było, że to było duże przeżycie. Mamy nadzieję, że ta niecodzienna sytuacja nigdy się nie powtórzy.
[ZT]61440[/ZT]
[ZT]61423[/ZT]
Hub16:17, 18.01.2022
Brawa dla Pana Marka Kolka 16:17, 18.01.2022
Obserwator19:43, 18.01.2022
Przecież to normalny odruch,każdy by tak postąpił zaraz naczelny pozorant będzie się z panami fotografował .Żenada.. 19:43, 18.01.2022
Benek20:56, 18.01.2022
Z tym normalnym to nie przesadzaj? Bo jak się coś dzieje co 95% bierze nogi za pas i szpuluje. Ty już widzę że nie wymiękasz ? Zdjęcia tez byś sobie zrobił??? Brawo dla nauczycieli ? 20:56, 18.01.2022
...........22:03, 18.01.2022
Żenada jaki Ty *%#)!& jesteś. 22:03, 18.01.2022
Prajmal18:48, 20.01.2022
Marek kolk to prawdziwy bohater dziękujemy ci za to 18:48, 20.01.2022
Kolega prajmala18:53, 20.01.2022
Masz rację zachował się jak bohater gdyby nie ona byłaby tragedia 18:53, 20.01.2022
Jaś17:55, 18.01.2022
6 1
A słowa uznania dla pana Łukasza Trawińskiego. 17:55, 18.01.2022
Paweł22:24, 18.01.2022
0 0
Pan Kolk fajny nauczyciel ? Mój syn miał z nim lekcje. W ubiegłym roku skończył 8 klasę. ? 22:24, 18.01.2022