Zamknij

Paweł Rozdżestwieński w roli, jaką mniej znamy: to wielka przygoda

07:04, 15.04.2021 MF Aktualizacja: 22:06, 15.04.2021
Skomentuj

Ta przygoda trwa nieprzerwanie od dwunastu lat. Pierwsza była „Wenecja” Jana Jakuba Kolskiego w 2009 roku, od tamtej pory Paweł Rozdżestwieński, znany nam jako dyrektor Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą, każdego roku pracuje przy produkcjach filmowych, będąc, jak sam mówi, reżyserem drugiego planu.

Z Pawłem Rozdżestwieńskim, dyrektorem Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą, rozmawiamy tuż po zakończeniu zdjęć do najnowszej produkcji filmowej, w której bierze udział.

- To film poświęcony marcowi 1968 roku. Dotyczy słynnych wydarzeń, które miały miejsce od listopada 1967 roku i których kulminacją było wejście ZOMO i milicji oraz tzw. aktywu robotniczego na teren uniwersytetu w marcu 1968 roku.

Zdjęcia realizowano na terenie Uniwersytetu Warszawskiego. Dla naszego rozmówcy to tło miało szczególne znaczenie.

- To jest moja Alma Mater, miałem okazję ubierać tych naszych rekonstruktorów wzdłuż budynków Wydziału Prawa i Administracji, który skończyłem w 1994 roku.

Przygoda z filmem Pawła Rozdżestwieńskiego zaczęła się dokładnie w 2009 roku i to od razu z wysokiego C, bo od „Wenecji” Jana Jakuba Kolskiego. Od tamtej pory sochaczewianin bierze udział w najczęściej dwóch trzech produkcjach rocznie. W filmach odpowiada za konsultację historyczną oraz za zaangażowanie rekonstruktorów i dostarczenie pojazdów, wszystkiego, co tworzy ów historyczny zespół służący do pokazania, jak w danym okresie konkretna formacja wyglądała i funkcjonowała.

- Ci, którzy oglądają napisy, mogą to tu, to tam odnaleźć moje nazwisko. Z najważniejszych, najpoważniejszych produkcji należy wymienić nagradzaną wielokrotnie „Wojnę światów” o bitwie 1920 roku – Bitwie Warszawskiej. W zeszłym roku na ekrany wszedł serial Canal + „Król”, przy którym miałem zaszczyt współpracować. Bardzo ciekawy film, można śmiało powiedzieć, że na poziomie europejskim.

Skąd taka pasja?

- Wyszło to wszystko od rekonstrukcji historycznych. Przy okazji organizacji przecież często bardzo dużych rekonstrukcji nauczyliśmy się z kolegami robić drugi plan, bo jesteśmy „reżyserami drugiego planu”, czyli odpowiadamy za to wszystko, co się dzieje w tle filmu. No i oczywiście za to, żeby pojazd historyczny, do którego wsiada aktor, faktycznie jeździł.

A skąd taka wytrwałość w realizacji pasji?

- Ja to bardzo lubię. To wielka przygoda. Czasami tak się zastanawiam, jak ogromne miałem szczęście. Pracując przy tych filmach, miałem możliwość poznania wspaniałych, wybitnych ludzi. Gdy sobie uświadomię, że wśród tłumu ludzi rozpoznaje mnie Jerzy Hoffman, jest to dla mnie wspaniałe wyróżnienie.

(MF)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

zoskazoska

7 1

A mnie to tak interesuje jak zeszłoroczne plony kukurydzy w Meksyku w stanie chiapas. 13:27, 15.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Kocham MuzeumKocham Muzeum

5 1

Pawle. Why? For money!!! A ciekawe co z promocją muzeum. Może w warto by się postarać żeby nasze muzeum było w napisach. I żeby eksponaty muzealne zarabiały na rozwój tej placówki. A nie dbać nad promocja tylko swojej małej skromnej osóbki. 20:46, 15.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

QwertyQwerty

2 1

Nie chce być złośliwy ale 3 filmy rocznie to jest ładnych pare dni na planie, jak pan Paweł godzi to ze swoim stanowiskiem w muzeum gdzie obowiązuje go 8h dzień pracy? 21:41, 16.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Monia Monia

2 1

Qwerty widać jak on to godzi po
,, wybitnej " działalności muzeum co w nim nic się nie dzieje 11:24, 18.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%