- Około 30- stu uczniów i tak przychodzi codziennie do szkoły i uczy się tu, na miejscu- mówi Ewa Odolczyk - dyrektor Zespołu Szkół im. Stefana Kard. Wyszyńskiego w Teresinie. Wiele dzieci w powiecie sochaczewskim nie jest w stanie realizować zdalnego nauczania w domu, z powodu braku komputera czy dostępu do internetu.
Zdalne nauczanie, wprowadzone w celu ograniczeniu kontaktu między uczniami, w wielu przypadkach nie spełnia swojego zadania, bo w praktyce nie jest możliwa jego realizacja. Ujawniło ono skalę zapotrzebowania na komputery i laptopy oraz na dostęp do szybkiego internetu w polskich domach. Także w powiecie sochaczewskim. Jak mówi Mówi Ewa Odolczyk - dyrektor Zespołu Szkół w Teresinie, wiele dzieci jest wyalienowanych ze względu na dostęp do środków technicznych.
– Jest już lepiej niż było na wiosnę, ale nadal takie trudności są - to jest wciąż brak dostępu internetu, albo do odpowiedniego sprzętu, do komputera, albo kilkoro rodzeństwa, które ma do dyspozycji tylko 1 laptop. Część komputerów wypożyczyliśmy do domów, ale nie wystarczyło dla wszystkich. Ci, których spotykają takie problemy, przychodzą do szkoły. Bardzo wielu uczniów, bo ok 30- stu korzysta obecnie z komputerów w szkole. Uczniowie przychodzą co dzień i na sprzęcie szkolnym uczestniczą w lekcjach on-line. Mają zapewnioną opiekę nauczycieli, świetlicy, biblioteki.
Ale podstawowym minusem zdalnego nauczania jest, jak mówi dyr. Ewa Odolczyk, postępująca depresja u uczniów i wyalienowanie społeczne. Nie tylko ze względu na dostęp do środków technicznych, ale psychiczne.
- Najbardziej martwi mnie wyalienowanie uczniów, oni nam gdzieś po drodze się wycofują. Bywa, że ta alienacja mocno się pogłębia, że uczeń nie pojawia się na lekcjach on-line. Tu ogromna rola naszej pani pedagog, która od razu takiego ucznia wyłapuje. Co tydzień robimy analizę frekwencji- ilu uczniów było na lekcji, ilu nie, do kogo trzeba zadzwonić, z jakiego powodu. Od razu piszemy, odzywamy się do takiego ucznia. Dopytujemy, co się stało, czemu go nie było. Niewielu jest uczniów, którzy giną w systemie, są to z reguły uczniowie, którzy nawet gdy była nauka stacjonarna też opuszczali lekcje. Z różnych powodów. Czasami jest to niewydolność wychowawcza rodziców, czasami inne problemy wychowawcze. Mnóstwo różnych rzeczy, które oprócz szkoły nakładają się na życie ucznia.
Odolczyk zauważa też jednak plusy zdalnego nauczania
– Wykonaliśmy milowy krok jeśli chodzi o wykorzystanie nowoczesnych technologii w nauczaniu. Dziś widzimy, że nie będzie powrotu do tradycyjnego nauczania – podręcznik, zeszyt tablica i książka. Nie mówię, że nie korzystaliśmy z tych nowych technologii w ogóle, ale na pewno nie w takim wymiarze. Dziś jest więcej sprzętu, programów do nauczania, szkoleń dla nauczycieli, żeby mogli podnosić swoje kwalifikacje. W mojej szkole prawie wszyscy nauczyciele uczestniczą w projekcie „Lekcja Enter” i tam nabywają kwalifikacje niezbędne do nauczania zdalnego ale i też do tego, by lekcje stacjonarne znacznie uatrakcyjnić, gdy spotkamy się ponownie w szkole.
Znacznie poprawił się tez poziom bezpieczeństwa.
- Wszyscy nauczyciele i uczniowie zostali tez przeszkoleni w kwestii bezpiecznego korzystania z internetu – nie wszystkie platformy są bezpieczne, pozostaje kwestia ochrony danych osobowych. To wszystko plusy zdalnego nauczania.
W zespole Szkół nr 80 w Teresinie wtedy, gdy to konieczne, nadal odbywają się lekcje stacjonarne.
- Spotkania w szkole odbywają się, w ograniczonym zakresie, na bieżąco – to głównie konsultacje stacjonarne dla maturzystów, ze wszystkich podstawowych przedmiotów maturalnych. W małych grupach 3-5 osobowych, z zachowaniem reżimu sanitarnego. Również uczniowie, którzy zdają egzaminy zawodowe, mają zajęcia praktyczne w szkole w 3, 4 – osobowych grupach. Nauczyciel spotyka się z nimi w szkole. To konieczne, bo te egzaminy będą już w styczniu.
Dla wielu te spotkania są ważne nie tylko ze względu na naukę, ale ze względu na relacje- przychodzą, bo są spragnieni tego kontaktu, chcą po prostu spotkać się, porozmawiać z drugim człowiekiem.
starosta18:25, 24.11.2020
4 0
Już czas na zasłużoną emeryturę.
Trzeba zlikwidować placówkę która nie ma naboru i generuje ogromne koszty. 18:25, 24.11.2020
?20:44, 24.11.2020
5 0
Czy to rodzina rzecznika? 20:44, 24.11.2020
lidka20:54, 24.11.2020
5 0
tak, to mamusia co załatwiła funkcje dla synusia 20:54, 24.11.2020
Jan17:59, 28.11.2020
1 1
Miałem przyjemność uczęszczać do Liceum z Panią Ewą. Zawsze była bardzo pracowita i sumienna. Sorki ale pozwalam sobie zwrócić uwagę, że czasem warto pomyśleć aby kogoś nie krzywdzić. 17:59, 28.11.2020