Na hulajnodze po Sochaczewie. Kilka pytań do naszego policjanta

Ile mamy hulajnóg w Sochaczewie? Jakie warunki ich użytkownicy mają do jeżdżenia? Czy jeździmy bezpiecznie? Te, a także kilka innych pytań zgłębiających gorącą hulajnogową tematykę zadaliśmy aspirantowi sztabowemu z KPP Sochaczew Mariuszowi Józikowskiemu.

Hulajnogi wzbudzają gorące dyskusje nie tylko społeczne. Od kiedy ich liczba, zwłaszcza w dużych miastach wzrosła i przybyło hulajnóg elektrycznych, jasne się stało, że nie ma przepisów skutecznie regulujących ich poruszanie się po drogach, chodnikach czy ścieżkach. Rozmawiamy o tym z aspirantem sztabowym sochaczewskiej komendy Mariuszem Józikowskim:

- Obecnie zarówno hulajnoga zwykła, jak i elektryczna traktowana jest jako pojazd rekreacyjny. Trwają prace legislacyjne nad uznaniem hulajnóg i wszelkich podobnych pojazdów elektrycznych, typu deska, za Urządzenia Transportu Osobistego. Pod uwagę brane są różne warianty, na razie jednak użytkownicy hulajnóg traktowani są jak piesi.

Innym ważnym zagadnieniem poruszanym w kontekście hulajnóg jest brak jakichkolwiek przepisów dotyczących uprawnień do poruszania się na tych urządzeniach. Obecne procesy legislacyjne zmierzają do tego, by uprawniała do tego karta rowerowa i tym samym minimum 10 rok życia.

Zapytaliśmy aspiranta Józikowskiego, co się dzieje, gdy dojdzie do wypadku: pieszy zderzy się z „pieszym” na hulajnodze.

- Użytkownik hulajnogi, mimo że traktowany jest jak pieszy, ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa zwykłym pieszym. Jest to oczywiście na razie prawo zwyczajowe, nie pisane, ale stosowane. Jest przecież oczywiste, że hulajnoga, zwłaszcza elektryczna, porusza się zdecydowanie szybciej niż pieszy. Przepisy, które są obecnie opracowywane, prawdopodobnie wprowadzą ograniczenie prędkości UTO, czyli Urządzenia Transportu Osobistego, do 25 kilometrów na godzinę.

Najgorsze jest jednak to, że nie wiadomo, kiedy te przepisy wejdą w życie. Sytuację pogarsza fakt, że co chwilę na rynku pojawiają się nowe tego typu urządzenia i sprawę trzeba znowu przemyśleć tudzież tak opracować zapisy, by jakiegoś środka transportu nie pominąć.

W Sochaczewie na razie elektryczne hulajnogi są rzadkością, ale jednak są i możemy się spodziewać, że będzie ich zgodnie z modą wielkomiejską przybywać. I tu pojawia się zasadniczy problem: gdzie i jak się nimi poruszać?

- Niestety, chodniki w Sochaczewie są albo zbyt wąskie, albo nierówne. Podobny problem mamy z rowerzystami, którzy choć powinni poruszać się po jezdni, jeżdżą po chodnikach. Hulajnogi nie mogą jeździć po ulicach, a jedynie po chodnikach. I jest kłopot. To też jest niebezpieczne dla użytkowników samych hulajnóg, które z reguły mają małe kółka i nawet niewielkie zagłębienie w chodniku może doprowadzić do wypadku. Dlatego tak ważne są kaski. Niestety, w tym względzie w Sochaczewie panuje beztroska.

Brakuje w naszym mieście miejsc, gdzie rekreacja na hulajnodze mogłaby być bezpieczna, specjalnych parków, deptaków czy stref zamieszkania. I to jest wyzwanie zapewne na długie lata. Miejmy nadzieję, że przepisy, które uregulują kwestie ich poruszania się, wejdą w życie wcześniej.

Artykuł na podstawie wywiadu Grażyny Bolimowskiej – Gajdy. Foto dzięki uprzejmości Bartka Staniaszka.