W piątkowe popołudnie poseł na sejm I kadencji, rolnik i społecznik, Tadeusz Szymańczak, zorganizował dwa spotkania dla mieszkańców gmin, których grunty mogą zostać przeznaczone na budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Pierwsze spotkanie odbyło się w OSP Nowy Oryszew w powiecie żyrardowskim, drugie – w OSP Skrzelew. Głównym celem spotkań było przedstawienie mieszkańcom obecnej sytuacji CPK, wymiana doświadczeń i opinii oraz poinformowanie, kto może zostać członkiem rady społecznej ds. CPK i w jaki sposób można to osiągnąć.

W Nowym Oryszewie, jak i Skrzelewie pojawili się, oprócz głównego organizatora, poseł Mirosław Suchoń, wiceprzewodniczący sejmiku mazowieckiego Adam Orliński, dyrektor Mazowieckiego Biura Planowania Przestrzennego Elżbieta Kozubek, członek zarządu Mazowieckiej Izby Rolniczej Witold Konarski, Przewodniczący Rady Gminy Wiskitki Piotr Demiańczyk , Wiceprzewodniczący Rady Gminy Wiskitki Kamil Michalczyk, Wiceprzewodniczący Rady Gminy Teresin Jerzy Wójcik, a także radni i sołtysi gmin Wiskitki i Teresin oraz zainteresowani mieszkańcy z gmin Baranów, Teresin, Wiskitki, Kampinos, Błonie, Żyrardów i Grodzisk Mazowiecki.

Najwięcej miejsca na spotkaniu w Skrzelewie poświęcono dotychczasowym działaniom, które mają na celu możliwie jak najdłuższe hamowanie inwestycji w postaci budowy CPK na wskazanych przez rząd terenach, lub wręcz odejście od koncepcji budowy lotniska.

Jak mówił Adam Orliński:

- Do tej pory, jako sejmik województwa przyjęliśmy dwa konkretne rozwiązania. Przegłosowaliśmy plan, w którym przyjęliśmy rozwiązanie nieco uszczypliwe dla rządu, pokazujące, że lokalizacja portu nie jest zbyt fortunnie dobrana. Drugi bardzo ważny punkt, który wydarzył się we wtorek na posiedzeniu sejmiku to ten, związany z deklaracją przekazania przez sejmik 50 mln zł na dokapitalizowanie Modlina. Na dziś odlatuje tam 3,5 mln osób rocznie. Koncepcje, które są przyjęte, pozwalają twierdzić, że lotnisko może zwiększyć wydajność do 7 mln osób rocznie.

Brak zasadności lokalizacji CPK na wskazanych obszarach wyraziła też Elżbieta Kozubek:

- Jest druga koncepcja, związana z Łodzią, która jest bardziej ekonomiczna niż CPK na terenie gmin Teresin, Baranów i Wiskitki, a także niesie za sobą mniej negatywnych skutków społecznych i środowiskowych. Mimo, że ministerstwo infrastruktury otrzymało ten projekt, cały czas twierdzi, że nie ma innej alternatywy. Będziemy bronić stanowiska, że wybrana lokalizacja nie jest właściwa. Są tu dobre gleby i jest to obszar żywicielski dla Mazowsza. W pobliżu jest Kampinoski Park Narodowy, z którym nikt nie konsultował tej lokalizacji. W przypadku awarii samolot nadlatuje nad las i spuszcza paliwo, w związku z czym Kampinos byłby poważnie zagrożony.

Głos zabrał także poseł Suchoń, który jak zauważył Adam Orliński, przyjechał na spotkania, mimo że obszar CPK nie dotyka go bezpośrednio, ponieważ pochodzi z Bielsko- Bialej. Pojawił się jednak by, zgodnie z deklaracją, porozmawiać i przedstawić zebrane w czasie spotkań wnioski stronie rządowej.

Mówi się, że kropla drąży skałę. Być może w tym przypadku będzie podobnie, zwłaszcza, że w sprawę lotniska zaangażowali się nie tylko mieszkańcy, u których z racji braku konkretnych i rzetelnych informacji narasta frustracja, ale też władze mniej i bardziej lokalne, szereg instytucji i stowarzyszeń, zataczających coraz szersze kręgi, które teraz sięgają już za Milanówek.