Dyrektor szpitala rezygnuje z przeciążenia i bez nacisku

Dyrektor Szpitala powiatowego w Sochaczewie Wiesław Nawłatyna potwierdza złożenie rezygnacji ze stanowiska z dniem 31 marca. Jak podkreśla, decyzja ta nie miała związków z żadnymi naciskami, a spowodowana została nadmiarem obowiązków i pracy jak na jednego człowieka. Wiesław Nawłatyna zgodził się pełnić obowiązki dyrektora najdłużej do końca czerwca. W tym czasie możemy spodziewać się konkursu na szefa najważniejszej placówki ochrony zdrowia w powiecie sochaczewskim.

Swoje powody rezygnacji z funkcji dyrektora Szpitala Powiatowego w Sochaczewie Wiesław Nawłatyna nazywa osobistymi, jak podkreśla, nie był poddawany w tej kwestii żadnym naciskom. W swoim wystąpieniu na ten temat podczas dzisiejszej sesji rady powiatu, uzasadniał swoją decyzję nadmiarem obowiązków, które spadły na jednego człowieka, a powinny być realizowane przez co najmniej dwie.

- Nie wyprowadzam się z Sochaczewa, nadal tu jestem i będę pracował jako lekarz – mówił dyrektor do radnych. - Powiem tak, jedna osoba na tym stanowisku bez pomocy zastępcy dyrektora do spraw lecznictwa nie da sobie tutaj rady. Dodam, że na co dzień pomagam jako lekarz na oddziale intensywnej terapii i to również zajmuje mi czas. Jeśli dyrektor wybrany przez komisję i zatwierdzony przez zarząd będzie chciał ze mną współpracować, ofiaruję swoje doświadczenie i wiedzę, bo jak podkreślam, jedna osoba przy tym ogromie zadań i odpowiedzialności na pewno nie da sobie rady. Poprzednie rozwiązanie, kiedy jedna osoba występowała w trzech postaciach, nie było dobrym rozwiązaniem. Nawet podczas kontroli dziwiono się, że nie mam zastępcy do spraw medycznych.

Wiesław Nawłatyna był dyrektorem naszego szpitala od sierpnia 2017 roku. W tym czasie, jak sam dziś mówił, musiał się zmierzyć z wieloma problemami, między innymi napiętą sytuacją ze związkami zawodowymi, która została uspokojona, ale nie rozwiązana, jak ogromne braki kadrowe na oddziale chirurgicznym (za poprzednim dyrektorem odeszło stąd kilku lekarzy), któremu przez pewien czas groziło zamknięcie, kryzys na oddziale ginekologicznym czy ratunkowym..

- Przyjąłem strategię partnerskich rozmów, ale w zamian słyszałem, my pana, panie dyrektorze lubimy, ale ma pan pecha, przez 6 lat byliśmy ignorowani i upokarzani i teraz nie ugniemy się, nawet kosztem zaburzenia płynności finansowej szpitala. Wybrałem drogę ewolucyjną, bez piętrzenia emocji, bez zamieszania, krok po kroku starałem się iść do przodu. W wielu płaszczyznach się to udało, ale wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Sytuacja w szpitalu nadal jest bardzo trudna. Jednym z największych zagrożeń są właśnie braki w kadrze, ale też niestabilne finansowanie.

- Chciałabym podziękować panu dyrektorowi za te wszystkie miesiące, za podjęcie bardzo trudnego wyzwania. Wiem doskonale, jak dużo włożył pan wysiłku, by wyprowadzić szpital z pewnego kryzysu, to dzięki panu i pana współpracy z zarządem udało się uniknąć zamknięcia oddziału chirurgicznego i SOR-u - powiedziała w odpowiedzi starosta Jolanta Gonta.

Do czasu wyboru powołania nowego dyrektora, przez maksymalnie trzy miesiące, Wiesław Nawłatyna zgodził się pełnić dotychczasowe obowiązki. W tym czasie należy się spodziewać konkursu na to stanowisko.