Zamknij

Szczura przy Batorego można głaskać

19:45, 15.07.2018 figa Aktualizacja: 11:42, 17.07.2018
Skomentuj

Sytuacja z dziś. Podążam Batorego ku Narutowicza. Naprzeciw mnie na szczycie uliczki pojawia się kobieta z około trzyletnią dziewczynką. Kobieta rozmawia przez telefon, jest pochłonięta tym, co słyszy i co mówi. Dziewczynka odrywa się od towarzyszki i zatrzymuje się przy bocznych schodach przy narożnym budynku usługowym (tym, co ma twarz do Narutowicza). Kuca i patrzy w przestrzeń pod schodami. – Pać mama, ściul! – woła.

 

- Pać, mam, ściul! – woła dziewczynka. Mama zwalnia, ale nadal skupiona jest na rozmowie przez komórkę.

- Chodź! – przerywa na chwilę, by pogonić córkę.

Wówczas w ogóle nie dociera do mnie, co mała mówi. Obserwuję tylko, że coś ją zajmuje, Ot, jako matka jestem zainteresowana wrażliwością dziecka. Widzę, jak wyciąga rękę i ewidentnie coś pod schodami głaszcze.

- Ściul, ściul – powtarza i delikatnie po czymś przesuwa rączką. Jestem na jej wysokości, schylam się, by zobaczyć, co głaszcze…

- To naprawdę szczur – wypowiadam swoje zaskoczenie na głos.

Matka przerywa rozmowę, cofa się i kuca. Patrzymy na to samo.

Szczur wygląda jak żywy. Nie dziwię się, że mała miała odwagę i chęć go pogłaskać. Oczka otwarte, ciało całe, spokojne. Ot, leży sobie pokornie zwierzątko.

Zbieram myśli. Interwencje mieszkańców do naszej redakcji o widzianych na Batorego, Narutowicza i Warszawskiej szczurach. Ja sama widziałam takowe w tym rejonie tego lata, wtedy żywe, dwukrotnie. Po raz pierwszy w swoim życiu widziałam w naszym mieście szczury.

Ale ten, choć wygląda jak żywy, jest martwy. To znak, że nie zginął naturalnie. Prawdopodobnie to efekt powtórnej deratyzacji zleconej przez Urząd Miasta po naszej interwencji firmie Dez Mol z Lipnic. Wyłożone po raz drugi, lub po raz pierwszy, trutki, najwyraźniej działają.

Przez spojrzenie dziecka jeszcze bardziej mi żal zwierzątka. Szczury są niezwykle inteligentne, od lat naukowcy wskazują ich pierwsze miejsca wśród stworzeń, które zagwarantują przetrwanie życiu w przypadku zagłady. Ale też wiemy, że pojawiają się tam gdzie brud, że szybko się rozmnażają i przenoszą poważne choroby. Wracam do prozy.

- Musisz umyć mydełkiem rączki – mówię do dziewczynki. Mama przyznaje mi rację, idą szybko do domu.

Teraz pozostaje szczura, ewentualnie kolejne, posprzątać i utylizować. Bo nadal tam leży, kusząc dzieci swoim pozorem życia i naturalnym, nie wypaczonym fobią, urokiem.

(figa)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%